Koniczyna82,

od 2016-04-03

ilość postów: 1

Ostatnie odpowiedzi na forum

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

8 lat temu
Witajcie dziewczyny. Postanowiłam do Was dołączyć bo poszukuję informacji. Najbardziej zależy mi o info na temat tego jak szybko można sie starać o dziecko po konizacji (planowali wycinać mi zachowawczo tarczkę i 1cm szyjki). Nie mam dzieci a za to mam 33 lata. Kilka lat temu wykryto u mnie czerniaka. Złośliwe cholerstwo jak nie wiem co ale na szczęście bardzo szybko wykryte, wycięte, wyleczone na amen. Kazano mi czekać z ciążą 2 lata, ja dla pewności doczekałam 3. Potem zaczęliśmy starania. Nie było łatwo (okazało sie ze plemniczki slabe) ale się udało. Niestety radość nie trwała długo, dziecko miało wady genetyczne. Pod koniec roku chciałam starać się znowu, zrobiłam cytologię i wyszło cin3. Eh...Ale to już za mną. Była kolposkopia która Chin 2/3 potwierdziła, były wycinki z tarczki i wyskrobiemy z szyjki, była w końcu konizacja hirurgiczna. Koniec z końców wycięto mi tarczkę i zachowawczo 1 cm szyjki, w histpacie wyszło cin2 a linie cięcia od strony pochwy i od strony macicy czyste. Teraz jestem miesiąc po, lada dzień wizyta kontrolna ale nie u giną w szpitalu tylko u mojego, któremu średnio ufam. W szpitalu mam się stawić w 6 tygodni po na zdjęcie szwów. Wyniki odebrałam ze "statystyki" - jak jest dobrze to nie ma rozmowy z lekarzem przy odbiorze wyników tylko wydaje je pani w statystyce medycznej zatrudniona, nawet nie wiem czy pielęgniarka czy pracownik biurowy. Wszędzię szukam informacji ile czasu będzie trzeba z ciążą czekać ale nic konkretnego ńie udało mi sie znaleźć. W szpitalu powiedzieli mi że "aż się zagoi". W necie w jednym miejscu wyczytałam ze 2 lata, w innym 3 miesiące, jeszcze inna dziewczyna szykowała sie do konizacji będąc w 6tc - zaplanowano jej zabieg chyba na 13tc. Dużo udało mi sie dowiedzieć jak przebiega ciąża po konizacji i jakie są zagrożenia oraz środki zapobiegawcze ale kiedy w tą ciążę zachodzić można - nic konkretnego. Ostatnio bardzo poprawiło sie nasienie męża po wielu miesiącach leczenia i stresuje się że znowu sie pogorszy. Poza tym myśle, że skoro najprawdopodobniej mam w sobie Onkogenne HPV (na kolposkopii nie było widać śladu infekcji ale przecież Cin samo z siebie raczej sie nie wzięło) to prędzej czy poźniej znowu może zaatakować. I kolejne pytanie o badania. Co wam zalecają? Tylko cytologia/kolposkopia? Czy byłyście kierowane na badanie genetyczne onkogennych HPV? Jeśli tak to gdzie i w jakim czasie od konizacji? W jakiejś pracy naukowej czytalam ze najlepiej po pół roku po co jest logiczne bo być może do tego czasu organizmowi uda się zwalczyć te ostatki HPV które zostały. Czy w mojej sytuacji jest jakikolwiek sens szczepić sie na HPV (nie byłam szczepiona) w tym momencie? (Mam jestnego stałego partnera, małżonka mojego drogiego i liczę na to ze tak już do grobowej deski zostanie;) ). Czy takie szczepienia w naszej sytuacji cokolwiek pomogą aby nie rozwinęły się jakieś dysplazje w przyszłości? Pozdrawiam was serdecznie