od 2019-11-29
ilość postów: 49
Z kupowaniem garderoby pooperacyjnej na ostrożnie :-) bo ja nie mogłam długo nosić niczego zasłaniającego ranę ..miałam odruchy :-)
u mnie nie było żadnych dolegliwości ze strony głosu..tak naprawdę 4 h po operacji jak się obudziłam mówiłam swoim głosem..wydaje mi się że to głównie zależy od samego pacjenta od jego predyspozycji
Bo ja czytając to co dostały dziewczyny widziałam informację że nie można wracać środkiem publicznym ..po jodzie ... samolot wg mnie jest tym środkiem a ty będziesz ok 4 dni po .. więc w okresie kwarantanny...ale ok ....zdaje sobie sprawę że każdy podchodzi do tego inaczej ...
Urs napisał:cześć,
mam 34 lata i podejrzenie raka tarczycy.
kilka dni temu byłam na rutynowych badaniach u internisty, czułam się ostatnio trochę bardziej zmęczona i postanowiłam sprawdzić czy wszystko jest ok. lekarka skierowała na szereg badań, w tym usg tarczycy. ponieważ mama i babcia chorowaly na hashimoto to badania z krwi wykonywalam zawsze super regularnie, ale ostatnie usg tarczycy mialam niestety 8 lat temu. na badaniu wyszedl guz - 2 cm, nieechogeniczny, ukrwiony. wg Pani radiolog koniecznie do wyciecia. reszta badan krwi wzorowa. dostalam skierowania na biopsje, a dwaj internisci u ktorych bylam zyczyli mi od razu powodzenia i „oby nie bylo przerztow”. po tych uwagach jestem strasznie zestresowana.
dzis mialam pobrana biopsje, ale skoro trzej lekarze stwierdzili, ze jest zle, to nie mam zadnych zludzen :(
mam rocznego malucha, jestem tym wszystkim totalnie przerazona. operacja i leczenie to dla mnie nic, ale mysl, ze moge zostawic syna i mialby on wychowywac sie bez mamy... nie mam slow, zeby opisac ten strach. w dodatku bylam juz w trakcie staran o drugie dziecko... :(
nie wiem jak przetrwac najblizsze 2 tygodnie do otrzymania wynikow. nie wiem co bedzie dalej. zabieram sie za czytanie tego watku od poczatku, mam nadzieje ze jego lektura przyniesie mi choc odrobine ulgi i nadziei.
Nie martw się ..bo to że ty masz guza 2cm nic nie znaczy ... wielkość nie mówi o tym ..ja miałam powyżej 1 cm a mam zero przerzutów ..lekarze mi powiedzieli że umiejscowienie jego super ..a koleżanka miała maleństwo 3 mm i wyszedł poza tarczycę ...więc postaraj się nastawić pozytywnie ... powiem ci co powiedział mi mój lekarz ..." Pani Kasiu jeśli ludzie którzy zachorowali na raka mieliby wybierać który nowotwór chcą to wszyscy by życzyli sobie takiego i ja sama również ...głowa do góry ..wiem że ciężko czasem zapomnieć o tym ale musisz uwierzyć że będzie dobrze bez względu na wynik bo mamy świetnych lekarzy czy w Gliwicach czy w Zgierzu ...i jeśli będzie ich potrzebować to poprowadzą Cię i jeszcze będziesz miała 2 dziecko ...poczytaj blog nataliakusmierz.pl... podniesie cię na duchu :-)
SodAnna napisał:Dzwoniłam dzisiaj do szpitala i pielęgniarka potwierdziła, to co piszecie. Najszybciej to wyjdę w czwartek, w poniedziałek dopiero idę do izolatki. Na pewno onkolog mi przekazała 4 dni. Na podstawie tych słów zaplanowałam urlop od 16 marca. Mam nadzieje, że na lotnisku nie będzie problemu 😜
Czy ty dostałaś wytyczne od lekarza odnośnie zachowania po wyjściu ze szpitala ...:-) ?? Przecież przez kolejne minimum 7 dni będziesz musiała zachować kwarantannę .. czytałaś te wytyczne w ogóle... A odnosząc się do lotniska oto poniżej odp którą ja otrzymałam : doprecyzowali że muszę zachować odpowiedni czas by nie być zagrożeniem dla innych ..więc niewiem jak odniosą się do tego jak pokażesz im zaświadczenie że jesteś 3 dni po izotopie ....
Dnia 20 stycznia 2020 12:03 airport@airport.gdansk.pl napisał(a):
Szanowna Pani,
Otrzymaliśmy odpowiedź od Straży Granicznej, że:
Pasażerka powinna przy sobie posiadać zaświadczenie lekarskie o przeprowadzonej terapii izotopowej. W przypadku wzbudzenia bramek radiometrycznych zostanie poproszona o okazanie powyższego zaświadczenia.
Pozdrawiamy,
Port Lotniczy Gdańsk
dziwię się że ktoś ci powiedział że tak krótko ...ja ci prawda nie miałam podane jodu ale na same badania mówili mi że przez to że zastrzyki podadzą mam nastawić się na tydzień a do izolatki nie będą brać...a tym którym podadzą jod mówili od 5 do 7 dni pobyt ..wszyscy dostaną zastrzyki
To nie ma opcji że wyjdziesz w poniedziałek ..bo przecież muszą ci podnieść TSH żeby skuteczna była jodoterapia..a zastrzyki dzień po dniu podają ..więc najszybciej w niedzielę zrobią ci scyntygrafię szyji i pewnie w poniedziałek izolatka ...
SodAnna napisał:Dziękuje Wam za odp.
Jestem zaskoczona długością pobytu. Onkolog w Gliwicach powiedziała, że w poniedziałek mnie wypuszczą. Jednakże biopsją nie miałam się przejmować, bo przecież „jest pani zdrowia i nic nie wyjdzie”, to teraz nic mnie nie zdziwi
A jakie masz zalecenia ...masz odstawić hormon ?
to fakt jeśli chodzi o naukę cierpliwości :-) z tych osób z którymi ja rozmawiałam tam ..podany będą miały zastrzyk i dopiero po 2 dniach scyntygrafia szyji ..ustalenie dawki jodu ( izolatka 2-3 dni) , scyntygrafia ciała i wyjście podano termin od 5 do 7 dni..