od 2020-07-26
ilość postów: 4
Witam, przepraszam za opóźnienie. Żadna linia leczenia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Najlepiej działał Meaxin ilość złych spadła do 3% ale to i tak było za dużo. Przy którejś wizycie kontrolnej okazało się, że blasty są już w zaawansowanej ilości, bóle nóg były nie do zniesienia. Natychmiastowa chemioterapia, potem kolejna i kolejna przeszczep. Jestem 10 miesięcy po i poza jakimś bólem stawów nic mi nie dolega. Szpik w 100% dawcy 😊 lekarz nie dawał mi dużych nadziei ale pamiętajcie, że pozytywne nastawienie i wola walki znaczy więcej niż najlepsze leki. Zdrowia miśki!
Tatka napisał:Cześć Dorotkaaa, czy to znaczy , że żaden lek na Ciebie nie zadziałał? Możesz przybliżyć co się działo przez te 3 lata? Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Tatka napisał:Cześć Dorotkaaa, czy to znaczy , że żaden lek na Ciebie nie zadziałał? Możesz przybliżyć co się działo przez te 3 lata? Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Witam, ja diagnozę PBSz usłyszałam 3 lata temu, przetestowałam wszystkie linie leczenia, nawet zostały mi jakieś opakowania Sprycla. Obecnie jestem 7 miesięcy po przeszczepie szpiku i jest wszystko dobrze. Wracam do sił i nadziei na lepsze jutro