Betka73,

witam cie serdecznie , własnie jestem ciekawa jak sie czuje Ana ,bo jest po takim leczeniu jak ja .Jestem już 5 mies po leczeniu i moje życie wraca do normalności . Jedynie co to ,strach przed wizytami kontrolnymi .Pierwszy tomograf ok . pozdrawiam was wszystkie dziewczyny <3 <3 <3

witam was kochane dziewczyny .Tasza z całym sercem jestem z tobą,ja po leczeniu bez operacji miałam 4 blachy.Leczona byłam w Rzeszowie ,wiec wygląda to tak zakładają ci aplikator ,robią tomograf ,po ok 2,3 godz naświetlania tak z 15 min i do domu .Raz w tygodniu.pozdrawiam was serdecznie .Tasza jak masz jakies pytania pisz

Aniu ja tez miałam takie leczenie jak ty ,chemia ,lampy, blachy,bez operacji,jestem po leczeniu 2 mies.Jak masz jakies pytania pytaj o wszystko.

Witam was moje kochane .Ja za miesiąc już mam umówioną wizytę. Tasza27 i Ana67 my wszystkie jesteśmy w takiej samej sytuacji ,jedziemy na tym samym wózku.Ja miałam przez 5 tygodni radioterapie i 5 chemii ,jedna co tydzień,po tym 2 tyg przerwy i 4 blachy.Jestem po leczeniu .Jestem bardzo osłabiona . Ja mam 2b ,stadium nieoperacyjne .pytałam mojego onkologa ,twierdzi iż operacja bi mi raczej zaszkodziła niż pomogła .Mówił że tak jest na całym świecie.Mój rak miał nacieki i nic by nie dało jego usunięcie ,ponieważ nacieków nie usuniemy operacyjnie więc i tak czekała by mnie chemia ,lampy ,wiec nie ma sensu meczyć organizm . No i wyszło ze miał racje bo rak na 7 cm sie wchłonoł . Bardzo wam wszystkim kobietką na tym forum dziekuje za to jesteście . Cały czas żyje w strachu ,ogarnia mnie czarna rozpacz. Znacie kogoś kto żyje juz chociaż kilka lat ,czy idzie sie oswoić z ta sytuacją pozdrawiam buziaki <3

witam ponownie ,pozdrawiam was serdecznie ,właśnie zakończyłam leczenie ,za 3 mies wizyta kontrolna ,boje sie bardzo .Jestem słaba ,wykończona tym leczeniem . Ja też miałam badanie pet ,po tym ustalają leczenie.Dla mnie najgorsze były blachy,bo nie miałam operacji i było to bardzo bolesne. Tasza27,wiem że ty też jesteś bezoperacyjna jak to wyglądało u ciebie .

Takie tam głupoty przychodzą ,mi do głowy.Jestem tyle co po leczeniu i pierwszą kontrolą. Wiec jak mnie coś zaboli ,to od razu zapala się czerwona lampka .Jak szybko mogą być przerzuty.Kiedy można rozpocząć współżycie,i jak to wygląda.Na sex to ja zupełnie nie mam ochoty,ale wiecie jak to jest mąż odstawiony już z 6 miesięcy od sypialni . Jak sobie z tym radzicie

witam kochane kobietki ,dzisiaj zrobiła, coś dla siebie ,byłam u kosmetyczki ,fryzjera . Nastrój trochę .lepszy .Chciałam o coś zapytać ,kiedy dowiedziałam sie ze mam raka ,wpadłam w rozpacz,przyszedł do mnie psycholog ,nic nie dała ta jego pogadanka,ale powiedział ze to wirus pcv , przenoszony przez kontakt sex ,chorują na niego panowie wiec wywnioskowałam ze zaraził mnie mój mąż.Czy któraś z was ma informacje na ten temat

Jak po zakończeniu leczenia,przebiegają wizyty kontrolne ,jaki robicie badania

jestem po 3 blachyterapii ,samo naświetlanie to tylko 10 min ,a przygotowanie w moim przypadku 2 godz.Dzięki za wsparcie.Jestem dzisiaj wykończona ,a tu jeszcze za tydzień to samo .

Dzięki wam dziewczyny za wszystko ,jesteście dla mnie ogromną nadzieją że można,żyć bo ja myślałam żę to już koniec . Radioterapie już zakończyłam ,została tylko dopochwowa.