Ostatnie odpowiedzi na forum
Wszystkim bardzo dziękuję za rady. Spotkaliśmy się, niewiele powiedział, ale najważniejsze , ze się leczy i że dał mi szanse na choć chwilkę rozmowy. Oczywiście zapewniłam , ze jestem i będę, i w każdej chwili może na mnie liczyć.
Byłam , ale go nie zastałam w domu.Jedyne co to odpisał wreszcie ze ze był juz na wielu wizytach i bedzie ich wiele, i ze woli byc sam , żebym sobie kogoś znalazła, on postanowił już, nie chce żeby ktoś coś robił dla niego i , ze muszę się z tym pogodzić. Tylko ze ja go naprawdę bardzo kocham i chciałbym mu jakoś pomóc, i byc z nim bez względu na wszystko. Pojadę dziś jeszcze raz, jak to nic nie da , ani go nie będzie zadzwonię do jego córki , bo nie wiem czy cokolwiek wie.