od 2022-07-04
ilość postów: 16
lord napisał:
Ag-nie trzeba usuwac pęcharza. Zmiana zostala usunięta w całości i jest spokój. Niestety nie ma gwarancji że nie pojawi się w innej części dlatego ważne są systematyczne kontrole.
lord-bardzo dziękuję za odpowiedź. Jak często należy wykonywać badania kontrolne, aby zminimalizować ryzyko nawrotu i niczego nie przegapić? Gdzieś na Forum ktoś pisał, że guzek może odrastać lub pojawić się w innym miejscu nawet po 4 tygodniach od usunięcia. Jestem przerażona. Czy poza cystoskopią należy wykonać inne badania? Jeśli tak, to jakie?
Czy cystoskopia jest bolesna? Boję się, że mąż będzie cierpiał, a potem zniechęci się i zaniecha dalszych badań?
Czy możliwa jest trwała remisja po całkowitym usunięciu takiej zmiany ( pTa HG).
Tak dużo niewiadomych i pytań, które jie dają spokoju…
Dzień dobry Wszystkim i dużo zdrowia.
Od kilku dni zagłębiam się w lekturę tego bardzo pomocnego forum, próbując oswoić się z naszą nową, niefajną rzeczywistością-diagnozą mojego 59- letniego męża. Podczas zabiegu (niecały miesiąc temu) zmniejszenia prostaty przypadkiem zauważono 6-7 mm zmianę egzofityczną na ścianie pęcherza moczowego, położoną na wąskiej podstawie, pokrytą długimi kosmkami, którą usunięto TURBT. W badaniu his-pat prostata ok, za to zmiana na pęcherzu okazała się nieinwazyjnym brodawkowatego rakiem urotelialnym pTa o wysokim stopniu złośliwości, bez nacieku błony mięśniowej. Nogi się pode mną ugięły i zrobiło mi się słabo- gdzie szukać pomocy, co robić dalej? Mąż nie pali, nie ma szczególnej styczności z chemikaliami, nie miał nigdy krwi w moczu, wyniki dobre, poza przejściowymi trudnościami przy oddawaniu moczu, co utożsamiano przez kilka lat z powiększoną prostatą ( PSA zawsze dobre). Jeszcze nie przebrnęłam przez wszystkie posty forum, więc wybaczcie proszę, jeśli gdzieś już są obecne odpowiedzi na moje pytania. Jakie macie doświadczenia z taką diagnozą? Czy trzeba szybko działać? Czy trzeba od razu usuwać pęcherz przy każdym złośliwym nieinwazyjnym? Bardzo proszę o polecenie doświadczonego onkologa, który zajmuje się leczeniem takich przypadków. Mieszkamy w podlaskiem, więc chodzi o to województwo, ewentualnie mazowieckie. Bardzo, bardzo potrzebujemy pomocy, a z forum wynika, że tu są sami pomocni ludzie. Wszystkim życzę dużo zdrowia i wytrwałości
Halo, halo,
czy ktoś tu jeszcze zagląda? Jestem bardzo zaniepokojona diagnozą mojego męża. Pomóżcie proszę…
Dzień dobry Wszystkim i dużo zdrowia.
Od kilku dni zagłębiam się w lekturę tego bardzo pomocnego forum, próbując oswoić się z naszą nową, niefajną rzeczywistością-diagnozą mojego 59- letniego męża. Podczas zabiegu (niecały miesiąc temu) zmniejszenia prostaty przypadkiem zauważono 6-7 mm zmianę egzofityczną na ścianie pęcherza moczowego, położoną na wąskiej podstawie, pokrytą długimi kosmkami, którą usunięto TURBT. W badaniu his-pat prostata ok, za to zmiana na pęcherzu okazała się nieinwazyjnym brodawkowatego rakiem urotelialnym pTa o wysokim stopniu złośliwości, bez nacieku błony mięśniowej. Nogi się pode mną ugięły i zrobiło mi się słabo- gdzie szukać pomocy, co robić dalej? Mąż nie pali, nie ma szczególnej styczności z chemikaliami, nie miał nigdy krwi w moczu, wyniki dobre, poza przejściowymi trudnościami przy oddawaniu moczu, co utożsamiano przez kilka lat z powiększoną prostatą ( PSA zawsze dobre). Jeszcze nie przebrnęłam przez wszystkie posty forum, więc wybaczcie proszę, jeśli gdzieś już są obecne odpowiedzi na moje pytania. Jakie macie doświadczenia z taką diagnozą? Czy trzeba szybko działać? Czy trzeba od razu usuwać pęcherz przy każdym złośliwym nieinwazyjnym? Bardzo proszę o polecenie doświadczonego onkologa, który zajmuje się leczeniem takich przypadków. Mieszkamy w podlaskiem, więc chodzi o to województwo, ewentualnie mazowieckie. Bardzo, bardzo potrzebujemy pomocy, a z forum wynika, że tu są sami pomocni ludzie.
Wszystkim życzę dużo zdrowia i wytrwałości