Ostatnie odpowiedzi na forum
czy któraś z Was miała rekonstrukcję piersi (bądź jest w trakcie) ? Możecie się podzielić własnymi doświadczeniami w tej sprawie?
dokładnie,jeśli onkolodzy twierdza ze chemia jest potrzebna to mysle ze trzeba sie jej poddac,bo komu zaufac jak nie lekarzom...to nasza szansa na to aby bylo lepiej,a tym bardziej ze mamy male dzieci i motywacje do zycia! Choc wiem ze jest czasem ciezko....ale walczmy !
Witaj anka33,wiem co to znaczy byc najmlodsza wsrod wszystkich chorych...ja rowniez bylam najmlodsza podczas chemioterapii,mam 32 lata i 4 letniego malucha,ktorego kocham nad zycie i wiem jak jest Ci ciezko walczyc z choroba. Co do chemii to ja rowniez mialam czerwona,4 cykle kazdy w odstepie 3 tygodniowym. Jesli chjodzi o to czy jest tragicznie po chemii,to zalezy od organizmu. Kazdy przechodzi to indywidualnie i inaczej. Ja znioslam to dosyc dobrze,bez wymiotow, dokuczaly mi tylko bole stawow i miesni - tak jak przy grypie, oraz utrata smaku,ale to takze normalne. 4 - 5 dni czulam oslabienie i nie mialam sily na spacery,czy chodzenie po schodach,po kilku dniach mijalo i wracalam do normalnosci. Moja chemia zareagowala na guza w okolo 60 %,zmniejszyla,obsuszyla i mozna bylo latwiej pozbyc sie tego cholerstwa,wiec mysle ze jesli masz mozliwosc to poddaj sie chemii. Powodzenia zycze i sil w walce!!
furiko,dziekuje Ci za te slowa!!!!! We wtorek bede konsultowac wyniki badan z lekarzem,wiec coz...zobaczymy co dalej.... Boze,jak ja bym chciala zyc juz normalnie!! :-(
furiko,dobrze to słyszeć,mozna miec jakaś nadzieję,choćby maleńką... Ale mam doświadczenie dosyć przykre,gdyz moja mama także przeszła przez raka piersi,od zdiagnozowania i przebytej chemioterapii żyła 10 lat,a potem zbagatelizowała okresowe badania i dopadł ja ten skurczybyk od nowa,niestety z przerzutami na wszystkie organy wewnętrzne,łącznie z kośćmi i mózgiem,a miała zaledwie 49 lat jak zmarła :-( Ja mam 32 lata,dziecko 4 letnie i boję sie że nie dożyję chwili gdy maluch pójdzie do szkoły :-(( Odebrałam dziś wyniki i niestety nic pocieszającego nie zobaczyłam -w jednej nowotwór złośliwy( lewą pierś mam usuniętą) z drugiej,prawej, pobrali mi wycinek z guzkiem i okazuje się że tam też był guz złośliwy...i jak dalej żyć?? :-(
wiesz...to nawet po części by się zgadzało,bo w czasie karmienia piersią miałam problem z ciągłym zastojem mlecznym w tej właśnie usuniętej teraz piersi i po zakończeniu karmienia ciągle miałam jakiś wyciek z piersi,który z biegiem czasu zmieniał kolor. No ale jakby nie było,to już chyba nie ważne od czego się zaczęło. Zobaczymy co wyjdzie z wyników....które już za parę dni....ahh,ten ciągły stres :-(
bbb,tak miałam mammografię w maju,ale w lutym gdy robiłam usg miałam nieciekawy wyciek z piersi,co świadczyło już o złym stanie piersi i lekarz nie wysłał mnie nawet na badania,odesłał po prostu do domu,a po 3 miesiacach gdy trafiłam na inna lekarz skierowała mnie na badania i okazało się że pierś będzie do usunięcia. A co jest ten brodawczak?
fakt,cos mi lekarka wspominala o jakims hormonie HER2,ze jestem szczesciara,ale dokladnie nie wiem dlaczego on ma rokowac dobrze?
ja rowniez dziewczyny jestem,lub moge powiedziec bylam w podobnej sytuacji... w lutym robilam usg piersi,mialam wyciek z sutka,poszlam do onkologa,stwierdzil ze to torbielik i mam naciskac na sutek,aby to co zalegalo wycieklo,no i tak mialam robic przez 3 miesiace,az do nastepnej kontroli... w maju kontolna wizyta (po 3 miesiacach) trafilam na inna dr.onkolog,ktora odrazu wylala mi kubel zimnej wody na glowe ze piers bedzie do amputacji - SZOK!! Teraz jestem po mastektomii lewostronnej (od tygodnia),a z prawej piersi pobrano wycinek do analizy,bo takze cos wykryli :-( Pierwsze wyniki juz za tydzien we wtorek,potem kolejne upewniajace za 3 tygodnie.....i stres....czekanie....
jakim sposobem sprawdzaja czy sa przerzuty do kosci - scyntografie kosci robia? no i wszelkie usg jamy brzusznej,rtg klatki piersiowej itd. ? w poniedzialek mam miec badania pod wzgledem antygenu CA 15.3 z tego chyba takze wyjdzie czy chemioterapia przyniosla efekt,prawda ? ehh,az sie boje tych wszystkich wynikow..... :-( Czy jakiekolwiek przerzuty daja o sobie znac,czy ich nie czuc?