Ostatnie odpowiedzi na forum
Jestem kobietą i uważam, że powinnam teraz szczególnie uważać na swoje zdrowie, być objęta jaką opieką, ze względu na chorobę nowotworową Mamy… Ale co z tego, jak polska służba zdrowia tak się zachowuje ??? Jestem pogrążona w wielkim smutku i żalu.. nadal jestem w szoku, że Mamy już nie ma ze mną, a nie dostałam żadnej pomocy. Mama była przypadkiem już jej nie ma, a jej rodzina ich nie obchodzi. A ze strony lekarza nie usłyszałam żadnych słów, tylko jak Mama ledwo stała na nogach mamił mnie nowymi metodami leczenia.
Nie rozumiem takich akcji jak „policzmy się z rakiem”… po co to komu ? Chorym na raka trzeba dać leki, nie stresować ich tym,że może ich zbraknąć, nie zbywać ich w szpitalach, objąć ich troską. Ja uważam, że rak to wyrok… jak udało się wyleczyć to jeszcze nie koniec walki, bo może być nawrót, a z nim już bardzo trudno zwyciężyć. Tyle ludzi teraz umiera na raka, co dziennie prawie słyszę. Wy mówicie ile osób wygrało..lepiej powiedzcie ile w tym czasie przegrało ta walkę i w jaki okropny sposób byli traktowani, tylko dlatego, że walczyli o własne życie.
Bardzo brakuje mi mojej Mamy., każdego dnia, po pół roku.. nadal jej rzeczy leżą tak jakby za chwile miała je użyć. Łzy to to już norma... Najwięcej wylałam ich w ostatnie dni Mamy... nie da się opisać tej bezsilności, pamiętam jak trzymałam ją za rękę do ostatnich minut...