Komentarze
Różnie bywa. Ja rozumiem takie odczucia, choć podziwiam tych, którzy potrafią mimo choroby iść do przodu jak gdyby nigdy nic. Sama raczej doświadczam u bliskiej osoby poczucia, że wciąż jej myśli wędrują ku lękowi przed śmiercią. I takie spojrzenie to lekkie otrzeźwienie.