Ziarnica złośliwa - zapraszam!!

13 lat temu
Witam wszystkich ziarniaczków :) Mija trzeci rok od zakończenia przeze mnie leczenia. w tej chwili mam 25 lat i jestem niezmiernie szczęśliwa, że udało mi się wygrać z chorobą. W moim przypadku leczenie trwało 9 m-cy, przeszłam 8 cykli chemioterapii (ABVD). Przez pierwsze 5 chemii jakoś się trzymałam. Wraz z kolejnymi byłam coraz słabsza, mój organizm dłużej się regenerował. Wejście na 3 piętro zajmowało mi około 10 min. Jeśli chodzi o moją psychikę to starałam się trzymać (dzięki rodzinie, najbliższym, którzy mnie wspierali - "jakoś to było"). W połowie leczenia skorzystałam także z pomocy psychologa. Przed każdą chemioterapią w jej gabinecie doznawałam ulgi, dodawała mi sił (sama nie wiem jakim cudem jej się to udawało). Zwracałam jeszcze przed podaniem "kroplówki", gdy tylko poczułam ten specyficzny zapach, więc musiało to siedzieć we mnie. Na zdiagnozowanie mojej choroby lekarze potrzebowali 1 m-ca (2 x tomograf, 1x wycinek chorego węzła chłonnego, 1x RTG, liczne badania krwi, 1x trepanobiopsję - pobrano wycinek kości wraz ze szpikiem z talerza biodrowego). Po leczeniu (w przeciągu 2,5 roku) 3-krotnie przeprowadzono badanie PET-CT i co najważniejsze jest bezbolesne. To coś takiego jak tomografia z niewielką różnicą zamiast kontrastu wstrzykują aktywne izotopy (glukozę, aminokwasy itd.), które mają na celu wykrywanie w całym ciele najmniejszych skupisk komórek nowotworowych. ;)))) To tak tylko w małym skrócie. Zapraszam wszystkich chętnych do zadawania pytań.W miarę moich możliwości postaram się na nie odpowiedzieć :) Piszcie co wam w duszy gra i co leży na serduszku. GŁOWA DO GÓRY. DACIE RADĘ !!! Polecam również stronę: http://www.ziarnica.pl/index.php?tekst=forum&idforum=1&akcja=showthread&num=6629&ref=similar&ids=5243
17 odpowiedzi:
  • Witam wszystkich :) Mam na imię Magdalena i jestem chora na ziarnice złośliwą, czyli chłoniaka Hodgkina (nie wiem nawet jak się to czyta ;P). Zaczęło się to w 2013 roku. Gdzieś w kwietniu zauważyłam nie dużego guza nad prawy obojczykim. Podeszłam do tego spokojnie, bo przecież nie wszystko rak co jest guzem. Ale będąc u lekarza rodzinnego w maju spytalam o niego i usłyszałam, że mnie przewiało, a ja sobie wmawiam. Wątpię by była na świecie osoba, która pragnie sobie wmówić nowotór, ale nie ważne. W czasie wakacji nie zwracałam uwagi na guzka, dopiero we wrześniu na wycieczce w Paryżu, gdy się malowałam zauważyłam, że guzek urósł trochę i z łatwością mogłam nim suwać palcam pare cm w bok. Tu jest moment, gdzie kilku lekarzy ma swoje wersje (pan na pogotowniu wgl wątpił czy wiem, gdzie są węzły chłonne itp.). W końcu odwiedziłam swojego rodzonnwgo lekarza i tym razem wymacał guza to mocno,że następnego dnia zapuchł mocno, bolał i przesunął się z nad obojczyka do połowy gardła. Chirurg-onkolog, do którego przyszłam odrazu skierował mnie na wycięcie i uprzedził, że to może być ziarnica.19 liatopada wycięli cały węzeł i czekałam na wyniki tydzień. Nadłuższy tydzień w moim życiu chyba. Wyniki pokazały, że to nowotwór i dostałam skierowanie na PET i TK. Guzy mam przy śliniankach,węzłach szyjnych obu. weźle nadobojczykowym lewym,w ścianie śródpiersia i na tchawicy. Jest tego dużo. Dostane 6 cykli czyli 12 dawek przez pół roku. Czytałam wasze objawy i boję się, że też będę tak mieć. Choć wiem, że wszystko zależy od psychiko. A moja psychika jest silna, mam wiele wsparcia u rodziny i przyjaciół i moją motywacją jest nietylko moje wyleczenie, ale też i koncert na który chcę i muszę pojechać. Jestem pełna nadzieji, że nie będą mi wypadać włosy x)
  • Witam , to ja też " nas " dopiszę. Wynik badania IVB , typ , LD.. jesteśmy po 1 chemii i staramy się oswoić z myślą i znaleźć siły by walczyć. Pozdrawiam
  • 10 lat temu
    Halo dziewczyny! Kłania się pityna, Proszę poradźcie mi coś, bo moje pomysły już się kończą. Jestem świadectwem na to, że z rakiem można wygrać. Mama za sobą chemioterapię i powodu raka jajnika ponad 10 lat spokoju. Teraz moja przyjaciółka zachorowała na chłoniaka. Jeszcze nie wiadomo jaki rodzaj, bo czekamy na wynik histopatologiczny, ale tomograf wskazał, że wszystkie węzły chłonne ma zajęte, a do tego wątrobę i śledzionę. Jak jej wycinali węzeł i potem przy opatrunku, lekarz powiedział, że bez chemii i radioterapii się nie obejdzie, bo cały organizm jest zaatakowany. Elżbietka odczuwa coraz większe bóle, a to nogi, barku, wątroby i tak w kółko. Pierwsze objawy miała rok temu, jak wyszedł jej guz w pachwinie. Nasze prośby by poszła do lekarza nie przynosiły żadnego rezultatu. Wręcz wyzywała nas, że chcemy na nią sprowadzić chorobę. Uzależniła się od zielarza z Jastrzębia i tylko jemu ufała. Miesiąc temu zaczęły się bóle biodra, barku, a potem to się posypało. Dopiero wówczas zgodziła się na pomoc z naszej strony. Najpierw lekarz rodzinny, potem onkolog, chirurg onkologiczny i wstępna diagnoza. Jedno jest tylko dobre, że nie czyta w necie nic o chorobie, bo by się załamała. Ja jestem dla niej podporą, bo wie, że z choróbska można wyjść. Proszę podpowiedzcie mi jak ją podkarmiać - ostatnio bardzo schudła, a na chemię musi mieć siły. O chłoniaku wiem tyle co przeczytałam w necie, a sama zdaję sobie sprawę, że podpowiedzi Wasze od źródła są bardzo ważne. Proszę odezwijcie się. Pozdrawiam
  • Witaj, jakie mialas stadium zaawansowania choroby? Jak sie czujesz teraz?
  • Pityna i jak z Twoja przyjaciolka?
  • Nadzieja, Malutka jakie mialyscie stadium?
  • 8 lat temu
    hej.dla tych co zwatplili wykryto u mnie chloniaka w lutym.czwarte stadium i juz po 5 chemiach byla reemisja (nieoficjalnie)wiec glowa do gory.wiem latwo mowic ale naprawde przy wsparciu i rodziny i znajomych mozna wiele.ja mialam to szczescie w nieszczesciu ze leczylam sie w londynie.ale z daleka od najblizszych...i bylo ciezko.teraz czekam na ostatnia chemie.i co pocieszajace.nawet wszystkie wlosy mi jeszcze nie wypadly...zostalo tyle aby pokryc glowe;)gdyby cos.to sluze pomoca plujka20@hotmail.com


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat