Rak trzonu macicy
Ktoś może coś na ten temat powiedzieć?? Jestem 2 lata po operacji i radioterapii. Jeżdże na kontrole do Instytutu Onkologi ale żadnych badań poza ginekologicznym nie mam zlecanych dlatego jestem zaniepokojona. Po 6 miesiąsach miałam badanie na markery ale nikt i nic mi nie powiedział i nie wytłumaczył a teraz nic żadnych informacji. Jestem jeszcze chora na inne choroby czasem byłam w szpitalach rechabilitacyjnych lub w sanatorium a teraz podobno nie mogę bo rak jest przeciwwskazaniem do rechabilitacji tak się dowiaduje od rechabilitantów. Zastanawiam się dlaczego lekarze na onkologi tego mi nie powiedzieli.
-
Majko a ja myślałam że w Stanach jest lepiej niż u nas, ja też jestem po operacji usunięcia macicy i jajników i po radioterapii w lutym będzie już 2 lata, teraz mam 47 lat, niestety rak jest złośliwy ale do tej pory nic sie nie dzieje i czuję się dobrze czego i Tobie życzę, kontrola co 3 miesiące i tak leci, nawet nie myślę o chorobie, pracuję, też mam wuka 1,5 roczku. Pozdrawiam
-
Witam wszystkich ponownie... 10 stycznia 2011 minie 3 lata od mojej operacji. Jak do tej pory czuję się dobrze chociaż miewam różne drobne dolegliwości. Niepokoi mnie fakt, że nie robią mi żadnych badań poza kontrolnym ginekologicznym. Nie jestem przekonana czy to wystarczy i boję się żeby czegoś nie przegapić. W Instytucie Onkologi lekarz nawet nie mówi czy mam przyjechać do kontroli i za jaki czas. Sama staram się jechać co 6 miesięcy ale mam wrażenie, że te kontrole to jakby jakieś nieporozumienie. Brak jakichkolwiek informacji od lekarza oraz jakichś dodatkowych badań kontrolnych wprowadza mnie w stan ciągłego niepokoju o przyszłość. Napiszcie proszę czy wasi lekarze też mają takie podejście do naszej choroby. Pozdrawiam i życzę szczęścia i dużo zdrowia oraz wytrwałości w 2011 roku.
-
Cześć Elka 8 kwietnia tego roku minie rok od mojej operacji i tak jak Ty czuję się dobrze .29 listopada zeszłego roku byłam u kontroli ginekologicznej u mojej Pani doktor w Brzozowie i następna wizytę mam za pół roku.Widocznie nasza choroba nie wymaga dodatkowych badań i same musimy obserwować jakieś zmiany i zgłaszać.Bratowa mojej cioci też chorowała na raka trzonu macicy i zmarła po 30 latach od operacji i naświetleń ,więc myślę że jest dobrze.Dolegliwości są bo lampy jeżeli je miałaś robią swoje ,pomagają i robią rewolucję żołądkowe i nie tylko .Ja tez mam jakieś tam małe problemy,ale ogólnie jest ok.Robiłam USG i mammografię piersi tak z urzędu dla własnego komfortu psychicznego i tez jest dobrze.Myślę,że nie powinnaś się martwić,żyć normalnie i robić swoje.Powiem Ci moja droga Elu,że jakoś zbytnio się tym wszystkim nie przejmowałam i zdarza mi się zapominać o tej mojej chorobie.Mam wspaniałą rodzinę pięć kotów i mnóstwo zajęć pozdrawiam Cię i głowa do góry PA!Elu trochę wyżej jest opis jak to wszystko się zaczęło przeczytaj!
-
Witam wszystkich,
w poniedziałek dowiedziałam się że moja mama ma raka trzonu macicy G2. Teraz czekamy na operację usunięcia macicy.Lekarz mówi,że samo badanie które wykryło raka niewiele mówi o samym stopniu zaawansowania.Operacja za 2 tygodnie,czekanie na wynik histopatologiczny 4 tygodnie.Mama czuje się dobrze.....wszyscy jesteśmy w szoku.Jeśli chodzi o objawy to wspomniała coś o okazjonalnym plamieniu. Czy operacja wycięcia macicy jest bardzo skomplikowana?skierowana została do zwykłego szpitala na odział ginekologiczny....
-
Witaj !Twoja mama miała to szczęście,że czyszczenie macicy i biopsja wykazały raka.Ja poszłam do lekarza miałam czyszczenie macicy i biopsja nie wykazała choroby.Ponieważ miałam plamienie i to mnie drażniło poprosiłam lekarza o operację i w zeszłym roku 8 kwietnia operacja się odbyła.Pobrany materiał do badania wykazał raka.13 sierpnia zeszłego roku zakończyłam radioterapię.Sama operacja nie jest ciężka jest jak cesarka ,na piąty dzień po operacji byłam już w domu.Sama prowadziłam auto ponieważ czekało na mnie pod szpitalem.Głowa do góry dacie radę.Pozdrawiam!
-
Dzięki Irenko za słowa otuchy,ale cały czas nie mogę przestać o tym myśleć.Jestem pełna podziwu dla twoich umiejętności kojarzenia faktów. Ja zawsze zarzucałam wszystkim dookoła,że są hipochondrykami.czy przed lub po operacji mama powinna zrobić jakieś dodatkowe badania. Wiem,że na oddział onkologiczny na ktory mama musiałaby się zgłosić po operacji nie przyjmują bez zdjęcia płuc, więc już sobie je zrobiła,ale jeszcze nie ma wyników (tutaj chodzi zapewnie o przerzuty).w ogóle chciałabym coś zrobić,coś przyspieszyć,a tu taka bezsilność i czekanie boję się o ten stopień zaawansowania bo chyba w sumie wszystko od tego zależy a mama miała chyba bardzo długo zbyt dużo tego endometrium,ale lekarz zawsze jej coś tam przepisywał i do końca nie wiem co robił,ale w końcu mama przez przypadek poszła do innego i pierwsze co zrobił to dla sprawdzenia wysłał na to czyszczenie
pzdr
-
No własnie to czyszczenie jest podstawą,ale nie zawsze jak widzisz w moim przypadku się nie sprawdziło.Po operacji wyszło,że mam G1 nigdzie nie było przerzutów,ale to pewnie dlatego,że w porę poszłam na tę operację.Prześwietlenie płuc i tak by robili mamie w szpitalu przed samą operacją i nie chodzi tutaj o przerzuty tylko o gotowość płuc do operacji.Ja nawet nie byłam usypiana bo mam astmę i miałam znieczulenie do kręgosłupa i wierz mi wolała bym mieć narkozę .Spisz budzisz się i po sprawie.A co do tego jak daleko posunął się rak to badanie materiału po operacji wszystko wykaże. Nic nie przyspieszysz bo dalsze leczenie dopiero wprowadzą po zagojeniu ran. Jak pisałam operację miałam 8 kwietnia,a pierwszą lampę 1 czerwca.Długa droga przed Twoją mamą,ale dobrze się skończy.Mnie doktorka powiedziała,że nie miała bym tego raka tylko mój organizm nie poradził sobie z siła hormonów podczas przekwitania i dlatego tak się to skończyło.Moja ciocia ze stroni męża siostry mojej mamy miała raka trzonu i po operacji miała lampy i żyła jeszcze 30 lat zmarła na serce tak,że mamy szanse spokojnie.Ja tez się bałam do momentu jak przyjechałam do Brzozowa i rozpoczęłam leczenie wtedy było już z górki.Nie zbyt przyjemne są lampy wewnętrzne ja miałam 4 ale zewnętrzne ,a miałam ich 23 to już pikuś taż sama na nie jeździłam. Zresztą moja droga mam 56 lat rodzinę cudowną i 5 kotów.Zapraszam na mojego bloga.www.irenakoty.blog.onet.pl pozdrawiam!
-
Jestem tu nowa witam panie dowiedziałam się że mam raka trzonu macicy w początkowym stadium na początku przeżyłam koszmar dziś już podchodzę do tego inaczej zaczęłam cieszyć się z każdej chwili mam 32 i wiem że jeszcze wiele prze de mną . lekarze radzą usunąć mi macicę i szyjkę macicy wtedy gwarantują mnie że , będzie ok , czy któraś z Was przechodziła taką operację jakie są przygotowania jak szybko się dochodzi do siebie . Proszę o odpis Agnes
-
Cześć Agnes wszystko opisałam wyżej czytaj od początku to moja sytuacja.Pozdrawiam!
-
dzięki za odpis ale usuwali ci wszystko jak długo do siebie dochodziłaś Irenko