u nas czysto w badaniach usg nast kontrola kwiecień 2018. ( żona bez wznowy od grudnia 2016) figo 3c po operacji radykalnej i 6 cyklach chemii
NANA PODZIWIAM CIĘ !!!
Nana - wzruszył mnie Twój ostatni wpis... jestem pełna podziwu dla Twojej postawy i dystansu do tego wszystkiego. Jest w Tobie tyle spokoju i mądrości. Dziękuję Ci, że tu jesteś z nami, że dzielisz się swoim doświadczeniem 3 Z serca życzę Tobie wszystkiego dobrego!
Serdeczności,
Monika
Basik77 dziękuję. Na moim hispacie nie ma żadnego oznaczenia G z cyfrą. Pisze za to "ogniskowo z różnicowaniem mikrobrodawkowatym". Czy to w tym zdaniu kryje się ten stopień złośliwości? Czy ktoś potrafi i mógłby mi wytłumaczyć co to zdanie znaczy?
Jutro jadę na pierwszą kroplówkę na zbicie kreatyniny, potem jeszcze w poniedziałek i wtorek, no i wiaderko wody do wypicia w domu. We wtorek badanie kreatyniny i eGFR, w środę TK. Ciekawe, czy uda się zbić do poziomu pozwalającego na podanie kontrastu? Oby.
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie i chęć pomocy, ale leczenia za granicą zupełnie nie biorę pod uwagę. Moje finanse na to nie pozwalają, a zbieranie pieniędzy poprzez jakąś fundację również nie wchodzi w rachubę. To byłoby z mojej strony wręcz nieetyczne. Niech zbierają młode kobiety, mające małe dzieci, one mają dla kogo żyć, powinny walczyć o każdy dodatkowy dzień bycia z dziećmi. A ja? Jestem już starą babą, swoje przeżyłam, nie zostawię nieletnich sierot. Przy tak zaawansowanym raku i zniszczonej nerce być może nawet za granicą leczenie byłoby niemożliwe, a jeśli nawet - to o ile bym sobie przedłużyła życie? Parę tygodni, może kilka miesięcy? Czy dla mnie to tak wielka różnica? Oczywiście, chciałabym jeszcze trochę pożyć, ale przychodzi taki czas, że niewiele można zrobić lub wcale. Jeśli zaproponują mi jeszcze jakieś leczenie tu, w kraju, to będę się leczyć, nawet gdybym musiała jeździć na drugi koniec Polski.
A tak w ogóle, to jak się uprę, to będę żyła, wbrew wszystkiemu! Właśnie ZUS przyznał mi całkowitą niezdolność do samodzielnej egzystencji aż do końca 2020roku! Szkoda byłoby tego nie wykorzystać!
EwkaS tak stopień złośliwości o ile dobrze pamiętam był na wyniku hostopat przy wypisie ze szpitala. Mama dość dobrze zniosła chemię która dobrze zadziałała a też się obawiałam o to. Narazie jest ok zobaczymy co będzie dalej bo niebawem kontrola. Życzę powodzenia
Asionka, Olaparib jest podawany wyłącznie dla mutantek platynowrażliwych i ze stopniem złośliwości G3 (niskozróżnicowany) . Twoja mama jest wrażliwa i nie ma znaczenia, że częściowo. Pytanie tylko - czy ma mutację? Myślę, że za wcześnie myśleć o tym leku, ponieważ jego podawanie rozpoczyna się dopiero po zakończonej chemioterapii, a do tego jeszcze sporo czasu, no i nie wiadomo, jak teraz mama zareaguje na chemię, bo może być różnie.
EwkaS, tak, stopień złośliwości powinnaś mieć na wyniku histopat. np.: G1, G2 lub G3, może zamiast symboli użyto słowa: wysokozróżnicowany, średniozróżnicowany lub niskozróżnicowany.
Asionka - możesz sprawdzić w internecie kryteria przyznawania Olaparibu, jest on podawany w ramach programu lekowego. Dokładnie nie pamietam ale jednym z warunków jest platynowrazliwosc - czy częściowa wystarczy nie wiem.
Basik77 czy ten stopień złośliwości był określony na wyniku hispatu? Ja nie wiem jaki jest stopień złośliwości guza wyciętego u mnie. Powinno to być na wyniku histopatologicznym?
Asionka - badanie genetyczne ma o tyle znaczenie, ze pacjentki, które są nosicielkami mutacji BRCA1 mogą otrzymać lek Olaparib - wydłuża on okres remisji. To bardzo drogi lek - to o niego walczyła Kora, ale jest przewidziany tylko dla kobiet z potwierdzoną mutacją. Badanie możesz zrobić prywatnie, kosztuje chyba ok 400 zł.
Laktacja bez progesteronu - to się nie uda. Raczej przygotuj się na okres rekonwalescencji i zacznij przyzwyczajać najbliższych do przejęcia na jakiś czas większości obowiązków związanych z dzieckiem.