Rak jajnika

14 lat temu
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
26109 odpowiedzi:
  • Jeśli napisałam to w tym miejscu co nietrzeba to przepraszam, pokierujcie mnie

  • Kurcze, trudno powiedzieć czy było to możliwe wcześniej do wykrycia. Rak potrafi w pewnym momencie bardzo przyśpieszyć. Mój guz o wielkości 11x15,cm urósł w ok 8 miesięcy.Tak więc jeśli coś przeoczono być może było za małe żeby uchwyciło to TK  a potem poszło bardzo szybko.... 

  • Były tu dziewczyny, które brały wlewy, może się któraś odezwie.

  • Awa my nie korzystaliśmy z wlewów ale znam dwie dziewczyny które brały no i niestety to nic nie pomogło tylko grubość portfela się zmniejszyła bo niestety do tańszych wlewy nie należą. 

    Ja z mojej strony mogę polecić witaminę C Ascolip takie glutki bierze się codziennie jedna lub poprostu czysty kwas askorbinowy jest udowodnione że maja bardzo duza przyswajalnosc do organizmu poczytaj sobie o tym . 

    Caluje❤

  • 4 lata temu

    awa, moim zdaniem z niczym nie wolno przesadzać, a nadmiar witaminy c może uszkodzić nerki, które zwłaszcza przy pochonych platyny (są bardzo toksyczne dla nerek) muszą pracować prawidłowo. Tak samo nie można przesadzić z zieloną herbatą, bo może uszkodzić wątrobę itd. Myślę, że rozsądna zdrowa dieta wystarczy.

  • Ja nadmienię, że również nie jestem zwolenniczką witaminy C.Wlał - wylał za to nerki słabsze i portfel cieńszy. Kiedy się przeleci przez całe forum, to chyba było już wszystko... Dziewczyny, które próbowały różnych specyfików, a których już z nami nie ma i kobiet które nie robiły nic szczególnego a nadal są z nami i nie było to zależne od pierwotnego stopnia zaawansowania. Jak już kiedyś pisałam rak jajnika to ruletka....Oczywiście można się wspomagać byle zdrowo i nie szkodzić organizmowi. Czasem sama wiara w cudowność jakiegoś specyfiku  czyni cuda...  :) 

  • Pytaj pytaj bo wiedzą jest tu bardzo ważna :) 

  • czesc dziewczyny, widze ze dea1989 zalozyla osobny temat : moja historia i pytania do Was. Wszystko w temacie przypuszczalnego nowotworu jajnika. Moze nie widzialyscie Jej postu a mozecie pomoc to zajrzyjcie. Ona pyta takze o szpital na Inflankiej w Warszawie. Ja niestety nie umiem pomoc :(
  • 4 lata temu

    Awa kochana my nie próbowałyśmy witaminy C właśnie ze względu na obciążenie nerek które i tak już ciezko przędza. Chyba ciezko jest ustalić jakas sensowna dawkę, wiec miałabym obawy żeby nie przesadzić. My teraz próbujemy olejek Cbd, ale to tak bardziej żeby poprawić samopoczucie..mama skończyła jedna buteleczkę i czekamy na kolejna. 

    Karolino, może być tak jak mówi czarownica, ze zmiana twojej mamy była za mała do wykrycia na samym początku, moze jakiś tomograf bądź PET dałby rade ale samo usg nie. A potem być może zmiana osiągnęła już większe rozmiary i dopiero wtedy była możliwa do wykrycia. 

  • Mar. S dziękuję za odpowiedź, mama miała tomografie robiona nie tylko usg, dlatego dziwi mnie ze 9 miesięcy temu nie było kompletnie nic widać a teraz są już przerzuty odległe. Aktualnie znów mamy biegunkę do tego dochodzą takie dziwne braki tchu, to takie jakby silne skurcze przy których mama zasysa powietrze i wydaje taki dźwięk jakby buczenia. Udało mi się z niej wyciągnąć że boli ją przy tym odbyt. Już wcześniej to miewala, pytałam lekarzy stwierdzili że to na tle nerwowym po udarze hmm tylko dlaczego jest to powiązane z tym bólem odbytu i jakby parciem na stolec. Czekam na lekarza z hospicjum może on coś poradzi bo mama strasznie się męczy



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat