Wstępnie mam na 9.04 zgłosić się na oddział chemioterapii ale jeszcze mam nadzieje że uda mi się to skonsultować. Bo jak może przynieść mase skutków ubocznych, to wiadomo że się bardzo boję. I tak chcą zastosować tylko 3 chemie plus potem hormony. Ale już te 3 chemie ograniczą moja aktywność zawodowa i życiowa na długi czas, bo i zostanę bez pracy bo mam umowe do końca czerwca. A jak mi włosy wypadną to nie będę szukać nowej pracy od września. Także wszystko się komplikuję.
Oni do końca nie bardzo wiedzą co robić z tą G1.... U Ciebie jeszcze pierwszy st zaawansowania.... Jednak trzeba zachować czujność.Konsultuj bo musisz mieć pewność co robić.
Nie sądziłam, że będę kiedyś tutaj pisać, ale..
Zgłosiłam się się do mojego lekarza z krwawieniem z dróg rodnych, w dodatku bardzo bolesnych, nie był to okres (połowa cyklu), na usg endometrium miało z 3-4mm. Krwawienie w sumie od 2 miesięcy wciąż występuje (np. Z jednodniowa przerwa, brałam hormony na zatrzymanie, nic nie dały). Jestem po dwóch porodach, dzieci z invitro (w grę wchodzi ostra stymulacja jajników lekami, dwukrotnie), mialam pcos, na które była robiona laparoskopia plus hashimoto.
W ostatnich miesiącach czułam spadek siły, zmęczenie, co chwilę nowa infekcja i te krwawienie. Na usg - powiększone jajniki (dwukrotnie) mnóstwo cyst, wysłali mnie na test roma i tutaj.. Wynik, który nic mi nie mówi.
Ca125 11.7 (norma 35)
He4 60.5 (granica normy)
Test roma 11.07 (powyżej 11.4 sugeruje ryzyko wystąpienia raka).
Wizyta dopiero w poniedziałek. W rodzinie historia nowotworowa, ale o jajnikach nie słyszałam. Powinnam się martwić? Czy prosić o jakies dodatkowe badania czy szukam problemu, gdzie go w ogóle nie ma? Proszę o jakieś opinie, podobne historie i wyniki. Dziekuje
U mnie to guz endometrialny G1 figo 1b więc właśnie jak widziałam doktor od chemii że nie do końca jest przekonana to sama zaczełam mieć wątpliwości i jeszcze chcę to skonsultować, Pet miałam robiony jeszcze przed operacją i niby ok, marker ide sprawdzić pierwszy raz po operacji teraz, przed operacją był ok 200.
Ja miałam raka surowiczego ale powstałego z guza o granicznym stopniu złośliwości, nie jak to zwykle bywa że guz tworzy się od razu złośliwy. To też dość rzadka sprawa. Po rozmowie z moim ordynatorem od razu poinformował mnie iż chemia przy G1 niestety działa bądź nie. Było ryzyko że nie podziała. Jednak przy lll st zaawansowania trzeba było ją podać. Na szczęście się udało i markery zaczęły kapać w dół. Do tego dołączony był Avastin. Wszystko jakoś podziałało i nadal tu jestem.
U mnie lekarze zastanawiali się nad hormonoterapią bo niby mają mało przypadków podobno takiego guza jak ja. I lekarka od chemii mówiła że w guzach low grade niby ta chemia nie działa za dobrze... a hormonoterapie w Polsce się rzadko stosuje. Bedę się jeszcze konsultować do czasu chemii gdzieś indziej.
Co do pracy, to akurat pracuję jako nauczyciel w przedszkolu. Teraz jestem msc po operacji radykalnej i pewnie gdyby nie chemia to bym już wróciła.
Ussta, ja jestem po pierwszej chemii, nie dałabym rady pracować, zwłaszcza w pierwszym tygodniu po. Z tym, że to jest bardzo indywidualne i na pewno zależy od rodzaju zajęcia. Jeśli mozesz pracować z domu, może w niepełnym wymiarze czasu? ...
Czy Ty pisałaś, że lekarze zastanawiają się u Ciebie nad hormonoterapią? Ja słyszałam tylko o chemoterapii wiem, że raka jajnika nie leczy się też radioterapią. Może hormonoterapia ma zastosowanie przy granicznej złośliwości? Co niestety nie jest moim przypdakiem.
Dziś odebrałam wynik badania genetycznego - mam mutację genu BRCA1. Nie wiem jeszcze co to dla mnie znaczy ale chciałam Was zapytać, czy słyszałyście moze o kimś z tą mutacją u kogo zastoswano leczenie Olaparybem w pierwszej linii leczenia? Może wiecie o jakiś badaniach klinicznych?
Malik - zapytajcie o Olaparyb.
Wiesz co? Odpowiem tak:u mnie nic się nie działo szczególnego, dałam o nią delikatnymi środkami mogą być dla dzieci. ALE... no właśnie ale - myślę że stan skóry może ulec pogorszeniu że względu na brak odporności. Nie stresuj się jednak na zapas bo naprawdę nie wiadomo jak organizm zareaguje. Każda z nas przechodzi to inaczej. Łatwiej nam pomóc w konkretnym problemie niż uogulniać :)