Witam, szukam porady u osób doświadczonych... Mój 80lateni tato na początku maja miał przeprowadzoną kolonoskopie. Na początku czerwca przyszły wyniki badania histopatologicznego : RAK złośliwy wstępnicy i odbytnicy. Kod C18/C20. Przez ten czas tato bardzo schudł, pozostał jedynie bardzo wzdęty brzuch, który często boli,opadł z sił, gdzie do tej pory był naprawde silnym i sprawnym mężczyzną, który wciąż majsterkował i uprawiał ogród. Od końca kwietnia zaczeły męczyć go wymioty na przemian z biegunką jednak jeszcze do połowy maja funkcjonował normalnie, prowadził sam auto. Dziś wygląda to tak, że większość czasu leży, czasem wyjdzie na ławkę przed dom chwile posiedzieć. Nie porusza się nigdzie indziej, ponieważ jest słaby. Zdarzają się dni, że wymiotuje 2xdziennie+biegunka ale było również tak, że przez kilka dni wogóle nie wymiotował, sporo jadł, żartował, czuł się o wiele lepiej. Miał robiony RTG klatki i nie wykazano żadnych przerzutów ani nacieków. Dziś było konsylium lekarskie, które stwierdziło, że nie podejmą się operacji ani chemioterapi. Ma przyjmować jedynie leki przeciwbólowe, przeciwwymiotne itp. Nie dają mu żadnych szans na leczenie. Jestem załamana, nie rozumiem dlaczego nie chcą działać przecież nie ma żadnych przerzutów, nacieków, stan zaawansowania to G2 czyli nie na taki zły... Czy ktoś był w podobnej sytuacji?