edytka, Wygrał

od 2010-05-18

ilość postów: 1

Tematy

moja Oliwka ,7 mc, guz mózgu
9 lat temu
jej historia.... jest mala wiec to ja jej mama sie podziele z wami jej historia. nasza droga zaczela sie od pediatry jak zaniepokoił mnie oczoplas... skierowanie do neurologa... neurolog sierowanie do kliniki neurologia tam z dnia na dzien rezonans i diagnoza. wielki guz mózgu. decyzja o dalszym leczeniu w warszawie w centrum zdrowia dziecka. po tygodniu w klinice neurochirurgi odbyla sie operacja. rokowania... problemy z hormonani i pogorszenie wzroku oraz szereg problemów neurologicznych. guz-gwiażdziak usytuowany w srodku głowy. co uszkodza w czasie operacji dowiemy sie w przyszlosci. podczas operacji silne krwawienie, "jak mala przeżyje 10 pierwszych dni to moze byc tylko dobrze, ale jak sie nie wybudzi w pierwszych 3 dniach to nie bedziemy jej wybudzac" -anestezjolodzy. na drugi dzien patrze a tu na popie robi sie miejsce. tak dla mojego malego kurczaczka:) mala wybudzila sie juz w pierwszej dobie, nie dala za wygrana. mialam juz ja troche ponad 24 h od operacji. i co dalej.... guz obrusl nerwy wzroku... nie usuneli go w calosci.. mala nie widziala przez 3 dni.. na 4 dzien nagle zaczela wodzic wzrokiem ONA widzi cud!!!! guz przejadl cala przysadke mózgowa, mala nie probukuje zednych swoich hormonuw. cle zycie na tabletkach. narazie nie mamy chemi ale niedlugo i nas to bedzie czekalo. jeszcze lato obedzie sie bez "browiaka" :) jestem juz z mala w domu. przez 2 mc bylysmu w wawie. narazie starczy. aktualnie szukam jakiejs fajnej fundacji która by pomogla mojej malej dzielnej dziewczynce. jak macie kontakt to poprostu napiszcie. jestesmy z gdańska..