white_oleander, Wspiera

od 2014-05-12

ilość postów: 44

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

10 lat temu
Witajcie Dziewczyny! Po dłuższej nieobecności wracam. Moja mama już jest po pierwszej chemii. Też podają jej avastin, taxol i karbo. Drugiego dnia pojawił się u Niej rumień na twarzy i szyi (posmarowała twarz Alantanem Dermoline). Na przełomie dnia 2/3 (w nocy) obudziła się z piekącym przełykiem i nad ranem miała lekkie nudności. Ssała imbir i jej pomogło. Prosiłam, aby teraz szczególnie dbała o higienę jamu ustnej: pasta z fluorem, płukanki z szałwii i płyn do płukania jamy ustnej bez alkoholu. Pani doktor powiedziała, żeby nie piła soku z buraków, bo będzie po nim gorzej wymiotować. Nie kazała też brać BioBranu, bo nie jest naukowo potwierdzone, że rzeczywiście pomaga. Przed operacją Ca125 miała 1600. Dzień przed chemią miała już 1400. Tomograf wykazał też powiększone węzły brzuszne (3cm). Czy to normalne po operacji? Zewsząd sprzeczne informacje, zwłaszcza te otrzymywane od lekarzy :(

Rak jajnika

10 lat temu
Dziewczyny, a wracając do BioBran1000. Konsultowałyście jego spożywanie z lekarzem, czy raczej oni są do tego sceptycznie nastawieni? Moja mama dopiero rozpocznie chemioterapię, ale już zastanawiam się nad zakupem BB. Koszty jednak przerażają.

Rak jajnika

10 lat temu
lilith.p dziękuję za odzew. Czuję się fatalnie. Całkowicie bezsilnie. Jedynie co mogę dla Niej zrobić to być i modlić się. Wierzę, że będzie dobrze. Jednak czasem dopadają mnie takie myśli, że aż trudno mi uwierzyć, że to wychodzi z mojej głowy. Wszystkie te obawy, lęki... A to dopiero początek. Ciężko jest to sobie poukładać w głowie. Chyba póki co odrzucam od siebie wszystko, jak by to nie dotyczyło nas. Ale już niedługo trzeba będzie się z tym zmierzyć...

Rak jajnika

10 lat temu
Cześć Dziewczyny! Nasza historia i walka z rakiem dopiero się rozpoczęła. Po błędnych diagnozach, finalnie ustalono, że to rak jajnika. Mama - bo to właśnie Ona zachorowała - za kilka dni będzie miała konsultacje, na których ustalone zostanie leczenie chemioterapią. Na co dzień tego nie pokazuje, ale kiedy przyłapie się Ją samą, zamyśloną ... widać, że strasznie to przeżywa. Nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu, ale czuję, że muszę gdzieś się uzewnętrznić. Nie umiem o tym rozmawiać, ciągle płaczę. Wiem, że muszę być silna dla mniej. Bardzo cenię sobie wszystkie Wasze wpisy, dlatego chciałabym zapytać o dwie rzeczy: 1- gdzie mogę kupić naprawdę dobrą perukę oraz 2- czy któraś z Was korzystała z porad dietetyka Aleksandry Kapały? Wszystkie jesteście silne! Pamiętajcie o tym ;-)