Ostatnie odpowiedzi na forum
W Polsce nie znalazłam Wit. B17. Znajomi przywieźli mi ją z USA. Ponoć można znaleźć w Czechach (przez internet). Przyjmowałam, czuję się dobrze. Jadłam pestki z moreli też, Czy to mi pomogło na 100 % - nie wiem. Trzeba wszystkiego próbować ale w rozsądnych dawkach. Obecnie piję ziele jaskółcze, dobre na wzmocnienie odporności, ale też tylko kilka listków parzę i piję raz dziennie. Z niczym nie przesadzać i nie wszystko na raz. Pozdrawiam.
do @czarna 33. Przeczytałam twoją informację z zainteresowaniem. Jestem po operacji płuca prawego (rak), ale mam przerzuty do kości. Piszesz o zastrzyku z wit. B12, ja słyszałam, że B12 absolutnie nie wolno w chorobach nowotworowych. Czy możesz mi przybliżyć informację o tym zastrzyku przeciwko przerzutom do kości? I jeszcze jedno czy za granicą słyszałaś coś na temat witaminy B17. Ja ją przyjmowałam. Mama wrażenie, ze mi pomogła. Pozdrawiam.
.Do teresa35.
Moja diagnoza to rak płaskonabłonkowy płuca prawego. Oprócz operacji nie miałam żadnego leczenia. Natomiast na przerzuty do kości miałam radioterapię. Pozdrawiam.
Już 8 lat żyję z jednym płucem. Operowano mnie na Płockiej w Wawie. Czuję się świetnie. Pozdrawiam.
Kochana, smutne jest to co piszesz. Nadzieja umiera ostatnia i nie należy jej tracić. Pozostała modlitwa, która przynosi ukojenie. Wiara płynąca z głębi serca pozwoli przetrwać najcięższe chwile. Ja wierzę, że cuda się zdarzają. Z całego serca życzę wszystkiego co może być najlepsze dla Mamy. Nie poddawajcie się. Basia.
Marzenko, musicie oboje wierzyć, że pokonacie chorobę. Mój onkolog ciągle powtarzał, że i tak długo żyję po operacji płuca. Jestem przekonana, że wiara i modlitwa czynią cuda, Znam to z autopsji. Wcześniej pisałam o swoich problemach, zaufałam Jezusowi i czuję się dobrze. Miłość, która was łączy przetrzyma wszystko. Pozdrawiam i wierzę, że przetrwacie te najgorsze chwile. Basia
Jestem po ostatnich badaniach scyntygraficznych i traki mam opis ..... W porównaniu do poprzednich badan scyntygraficznych kośćca (ostanie z 20.05.13) stwierdza się prawie całkowitą normalizację wychwytu radioznacznika.......
Już tomograf sprzed 4 m-cy był budujący, ale to potwierdzenie dodało mi sił do dalszej walki o życie. Obecnie przyjmuję wit.B-17, ale najbardziej ufam Jezusowi, modlitwa to potężna siła i oczywiście wiara. Pozdrawiam. Basia
Jestem juz po tomografii, w której napisano, ze ognisk osteolizy itp badanie nie wykazało. Jestem protestantką ewangeliczną i bardzo wierzę w siłę modlitwy i Jezusa uzdrowiciela. Bóle ustąpiły i znowu wracam do równowagi psychicznej.
Takie wpisy jak wyżej dodają otuchy. Na przekór "medycznym fachowcom" mam zamiar żyć nadal. Pozdrawiam. Basia
W 2006 roku usunięto mi prawe płuco.Nie miałam żadnej chemii ani naświetlań. W 2008 (przypadek) zdiagnozowano przerzut do piszczeli prawej nogi. Otrzymałam jednorazową dawkę napromieniowania. W 2013 przerzut ujawnił na kręgosłupie w odc.TH6-TH-11. Znowu jednorazowe lampy. A obecnie scyntygraf wykazał drobne ogniska hipermetanoliczne w rzucie IV żebra i kości ramiennej lewej. I może bym się nie załamała lecz mój lekarz onkolog stwierdził , że już nie należy tu nic diagnozować bo i tak zyję zbyt długo po operacji. Nie będę przytaczać jego wypowiedzi. Po długich naleganiach dał mi skierowanie na tomograf i stwierdził, że i tak już mnie leczył nie będzie, bo w moim przypadku to nie ma sensu. Nie wiem co robić dalej. Piję ziele jaskółcze i jem pestki z moreli. Mam zamiar przyjmować witaminę B17. Nie wiem czy dobrze robię, ale jak do tej pory trzymałam się dzielnie tak odebrano mi mój optymizm. Czy ktoś próbował już takiej terapii. Pozdrawiam. Basia