Ostatnie odpowiedzi na forum
Czarownico,Nana- dziękuję Wam za odp:) <3 <3 <3 <3
Tesciowa nie ma mutacji BRCA1-a w II rzucie właśnie ten schemat zastosowali-oby pomógł i dobił gadzine na zawsze.O Ement zapytam na kolejnym wlewie.
Dziekuję Wam wszystkim za wsparcie-jesteście kochane.
Lilith.p
<3 <3 <3
Hej dziewczynki.Mam pytanko do kobitek, które leczone były paklitakselem z cisplatyną -jak długo "dochodziłyście" do siebie? co brałyście na wymioty?Atossa jest zbyt słaba dla teściowej......i czy po tej mieszance włosy również wypadają?pozdrowionka dla Was kochane
Kucja kochana. I tym razem dasz wielkiego kopniaka w tyłek temu gadowi. U nas jak wiesz bitwa nr2. Damy radę i tym razem. Życzę Ci tego uśmiechu by nigdy Cię nie opuszczał. Trzymam mocno kciuki i za Was wszystkie kobitki zmagające się z wznowa. <3 <3 <3
Nana bardzo Ci dziekuje za odpowiedz. To cenne informacje. Prof. Tez mówiła nam o soku z żurawiny i gravioli.
Pozdrawiam Was mocno kochane. <3
Witajcie dziewczyny po długiej nieobecności. Nie ukrywam ze chciałam troszeczkę "odbić" od tematu choroby teściowej i starać sie nie brać za dużo na siebie bo odbija sie to niestety rownież na moim zdrowiu. Mowię o nerwicy. Cieszę sie bardzo z dobrych wiadomości i życzę Wam czekającym na badania niziutkich marketów i świetnych pozostałych badań. <3 <3 <3 naeiazujac do syrenek na fb to byłam tez tam chwile ale jakoś atmosfera nie była tak fajna jak tu z Wami dziewczyny. Dlatego opuściłam grupę juz dość dawno temu. I cieszę sie bardzo ze powstało stowarzyszenie:)) zaraz zerknę na fb:)))
Jeśli chodzi o sytuacje nasza a zwłaszcza teściowej to po 5 miesiącach od zakończenia avastinu i 17 od standardowej chemii jest wznowa. Marker nigdy nie spadł poniżej 16 a wręcz rósł kilka oczek do góry na każdej wizycie. Po przekroczeniu 35 zaczęliśmy sie troszkę martwić. Pozniej juz szło do góry dziesiątkami by ostatecznie osiągnąć 488;( jest wznowa za szczytem pochwy wymiary 3X5cm. I tu pierwsze pytanko do Was kochane. Gdzie tak naprawdę znajduje sie to miejsce? Gdzieś na jelicie przy jelicie? Leczymy sie ma polnej w Poznaniu. W pon. Byliśmy na konsultacji u prof. Markowskiej w Poznaniu. Twierdzi ze leczenie jest prowadzone prawidłowo. Potwierdziła ze operacja nie jest konieczna jeśli nie ma problemów z wypróżnienie. Choć obawiam sie czy bez operacji tak duży guz zostanie załatwiony chemia? I juz nie obudzi sie po leczeniu na nowo? Proszę wypowiedzcie sie na ten temat. Teściowa nie miała TK ani pet choć tak miało byc lecz lekarze stwierdzili ze skoro jest guz widoczny na usg to nie ma teraz potrzeby by robić inne badania obrazowe. Może po zakończonej chemii. I teraz kolejne pytanko mam kochane. Ile tej chemi może byc? Teraz leci cisplatyna i paklitaksel ponieważ teściowa jest platyno wrażliwa. Wznowa nastąpiła po okresie dłuższym nic 6 mc co równoważne jest z Platynowrazliwoscia. Ehh sie rozpisałam:))) bede Wam ogromnie wdzięczna. Pozdrawiam Was wszystkie. Hesia fajnie ze wróciłaś na forum. Życzę Ci sukcesów w stowarzyszeniu. Czarownico, lilith.p, nana, miłka, lewandowa,kucja, maria i wszystkie inne kobietki których nie wymieniłam WIELKIĘ <3
Czrownico super info:)
lilith.p-bardzo się cieszę z tak dobry wieści.
u nas niestety wznowa-czekamy na PETa.kurcze bardzo szybko doszło do wznowy tym bardziej,że teściowa była na avastinie.Nie podali jednak ostatniej chemii standardowej-było tylko 5 wlewów przez słabe płytki i tu podejrzewam,że przez to dziad nie został dobity.Marker nigdy nie spadł ponizej 16 a krótko po sotatniej chemii rósł o kilka oczek-pisałam Wam o tym kiedyś.Przu avastonie też róśł o kilka oczek.Ostatni jego wlew był w maju tego roku.Mamy pazdziernik a ca na pozniomie 190 he4-prawie 400:(
po tym jak otrzymamy wyniki PET zamierzam skosultować teściową z prof.Markowską.Powiedzcie dziewczynki-jestem z Lubina na dolnym sląsku-co myslicie o CO w Poznaniu?a może gdzie indziej sie leczyc? może Wrocław?musimy ucikać teraz z polnej w Poznaniu.Lilith Ty masz większe doświadczenie z poznańskimi lekarzami chyba.Proszę doradź coś.
pozdrawiam Was wszystkie kochane :)
Lucyna dzięki za info. W Bydgoszczy byliśmy półtora roku temu u prof. Wicherka. Wszystko byłoby ok gdyby nie odległość dlatego pytam o Wrocław. Ewentualnie Pozan ale nie polna.
Witam Was wszystkie. U teściowej wznowa niestety. Czekamy na PET . Leczymy sie w Poznaniu na polnej. Czas chyba bedzie szukać innego oddziału onkologii gin. Mam pytanie dziewczyny czy któraś z Was leczy sie we Wrocławiu,? Czy ktoś zna godnego polecenia lekarza? Czy ktoś zna dr Bębenek ? Lub dr Jarosława Tarkowskiego? Proszę Was o info. Pozdrawiam Was wszystkie <3 <3 <3
Lilith czy ten guz był przerzutowy to cieżko powiedzieć. On był od samego początku choroby i nie wiadomo czy nie wcześniej. W maju teściowa była w szpitalu by zbadać go pod katem endokrynologicznym ale jest to guz nieczynny hormonalnie. I bądź tu mądry. Lekarze w Poznaniu twierdza ze jak nieczynny to ok. Ale co ma czynność hormonalna to tego czy to guz nowotworowy? Nie mam pojęcia. Byliśmy tu u siebie u chirurga onkologa ten dał skierowanie na morfologię i twierdzi ze z tym guzem nic by nie robił. Czarownico marker sprzed 3 dni to 70. W czerwcu wynosił 44. Lilith teściowa raczejbjest wysokomarkerowa. Startowa z około 7 tys. Po 5 chemiach carbo plus paklitaksel marker stanął na 16 po czym po kilku miesiącach powoli szedł do góry o oczko dwa mimo avastinu. Teściowa 6 chemii nie otrzymała z powodu słabych płytek a profesorka stwierdziła ze nie musza podawać 6 . Hmm. Oszczędności ? I tak od roku od zakończenia standardowej chemii marker sobie rośnie. Avastin skończył sie w maju. Wtedy ostatni raz było tk i było czysto . Jedynie ten zmniejszający sie guzek na nadnerczy. Endo który nas pokierować do szpitala podejrzewał ze to meta stad jego diagnostyka. Lecz tak do końca nie wiemy co to jest. Zobaczymy. <3 pozdrawiam Was i z góry dziekuje za ewentualne podpowiedzi
Czarownico, Lilith-kochane dziekuję za odp.właśnie chodzi o to ,że marker rośniez kontroli na kontrol-z miesiąca na miesiąc kilka oczek-teraz wzrost o kilkadziesiąt oczek w ciagu 2m-cy.Nie chcemy narazie panikować i dokładać teściowej stresu-tym bardzoiej ,że po półtorarocznej przerwie wróciła do pracy-ale niepokoi mnie to.W majowym TK zero zmian -jedynie na nadnerczu guz który był od początku zmniejsza się.Wyniki morfologi są ok-jeszcze zerkne dzić na OB czy CRP ale nic nie wzbudziło mojego niepokoju prucz tego markera.:(teściowa leczy sie na nieszczesnej polnej w Poznaniu.ALE U NAS LECZENIE PLUS OPERACJA PRZEBIEGŁY DOBRZE- AVASTIN POSZEDŁ CAŁY.U WICHERKA W BYGDGOSZCZY BYŁYSMY KIEDYS NA KONSULTACJI-KAZAŁ WRÓCIĆ JAK COŚ SIĘ NAPRAWDĘ BĘDZIE DZIAŁO.eHH NIE WIEM CZY ZACZYNAĆ AKCJĘ Z NAMAWIANIEM TEŚCIOWEJ DO WSZCZĘCIA DIAGNOSTYKI CZY CZEKAĆ DO KOLEJNEJ KONTROLI W PAŹDZIERNIKU.:(
Pozdrawiam Was mocniutko kobitki:)miłego upalnego popołudnia <3