Ostatnie odpowiedzi na forum
Fiolek zagnieździły się u Ciebie te złe myśli... myślę, że to minie, gdy zobaczysz że nic się nie dzieje. Co do Twojego pytania to niestety nie umiem odpowiedzieć, pewnie inne dziewczyny będą wstanie Ci podpowiedzieć.
Miłego dnia kobiety <3
Emi83 ja też odstawiłam po rocznej kuracji moje anty z dwóch powodów, 1-przed operacja trzeba, 2- mimo ich brania robiły mi się torbiele na jajnikach :/ a ta pierwsza miesiączka to jakiś morderca...chce mi jajniki wyrwać/rozerwać i mnie utopić, już nawet myślę żeby do lekarza zadzwonić bo tak nigdy nie miałam... może nie będzie tak źle z tym obiadem, buziaki <3
3 października i niepokój jest duży, na razie męczę się z pierwszą miesiączką po konizacji...:/
Emi83 tak marker he4 i test roma na możliwość raka jajnika wysoki, chyba będę potrzebować onkologa...wszystko się wyjaśni po kontroli i zapewne kolejnych badaniach...jak nie szyjka to jajniki...od pasa w dół raczysko chyba chce mnie dopaść, ale ja się nie dam paskudzie!!
Karo_2016 u mnie w Tychach czeka się ok 3tyg. Kurcze no tak nie powinno być!!
wiem, znam drażniący czas czekania...czekania, niemocy, martwienia się... u mnie niestety nadal pod górkę, nie ma lekko:/
Ja miałam sporo badań w poniedziałek, markery, krew, mocz, ekg...a i miałam przeniesioną operację na następny dzień... Może to też zależy od placówki. U mnie min doba na pooperacyjnej, a i miałam lekką komplikację, zastanawiali się nad dodatkowym szwem.
Seton to tasiemka z gazy służąca jako opatrunek do tamowania krwotoków, zostawiają w Tobie, a później wyciągają, nic strasznego. Tak, krócej bodaj przy pętli, ale nie da się ponoć sprawdzić linii cięcia i marginesu zdrowych tkanek, choć może się mylę i dziewczyny mnie poprawią, te które miały pętlą. Ja wole nawet nóż, jakoś tak pewniej z tym określeniem marginesu zdrowych tkanek.
Emi83 hej. Konizacja nie jest jakoś straszna, ja przeszłam perypetie. Do szpitala poszłam w poniedziałek, miałam badania krwi, moczu, ekg, rozmowę z anestyziologiem, badanie ginekologiczne, usg...kompleksowo. We wtorek miała być operacja, niestety przesunięta na środę z powodu opóźnień. Samą konizację miałam w pełnym znieczuleniu z intubacją, choć nie zawsze tak jest, przeprowadzona była nożem chirurgicznym nie pętlą. Po konizacji doba na pooperacyjnej. W czwartek ściągnięcie cewnika, badanie gin, wyjęcie setonu, kontrola szwów, a w piątek do domu. Po operacji czułam się kiepsko, ale ja kiepsko chyba z natury takie rzeczy przechodzę, nie lubię leżeć. To tak w skrócie. Co do przygotowania to dostaniesz zalecenia, powiedzą Ci co zabrać i co robić. Jakbyś miała pytania możesz śmiało pisać na priv, odpowiem na wszystko na co będę umiała:) pozdrawiam, miłego dnia <3
Dziękuję jeszcze raz <3 ciekawa jestem czy mój Pan doktor zasugeruje onkologa czy na wlasna rękę się zdecydować...