Ostatnie odpowiedzi na forum
witajcie!
mama dzis cala noc wymiotowala, ojciec zawiozl ja do szpitala; w srode bedzie operacja!!! juz w srode! nawet nie zdaze tam dojechac :( wiem ze usuna pecherzy ikobiece narzady i "zrobia" z jelita nowy pecherz ! jakies sa wasze doswiadczenia z nowym pecherzem?
corka
ps heniu, nie poddawaj sie! pewnie ze trzeba sie odwolywac, az do skutku :)
Heniu, rozumiem ze jestes naszym "sasiadem"? :-)
Joanna dziekuje za slowa pocieszenia! Mam mocna nadzieje ze bedzie dobrze, oby nie bylo przerzutow'
Reszte Jakos razem przetrwamy...
Ania2 a ty tez leczysz sie w Bydgoszczy? Pare nazwisk: mikolajczak, ciomek i siekiera...
Jestesmy z inowroclawia, mama bedzie leczona w Bydgoszczy..ja nis mieszkam w polsce i Ciezko mi ze nie moge teraz przy niej byc:( dzwonie codziennie, rozmawiamy, staram sie ja wspierac...strach jest duzy!!!!
Pozdrawiam wszystkich! Pa
Kaja dziekuje:) zostaje...az wam obrzydne swoja obecnoscia haha dobrze Miec z Kim pogadac..;-)
Wiem ze nie ma tu lekarzy...ja chyba chcialabym uslyszec ze bedzie dobrze:( nawet jesli okaze sie ze sa przerzuty...boje sie-bardzo sie boje...zostane sama jak palec na tym swiecie:(
Kochani,
super ze jest takie formu! od paru dni sledze wasze wypowiedzi, dzis postanowialam sama tu napisac.
Od paru dni wiemy ze mama ma raka..tak jak i wy-pecherz moczowy..
zaczelo sie jakos przed swietami Bozego Narodzenia, bole krzyza (tam mama myslala), pozniej nerek. Po badaniach okazalo sie, ze ma kamien w nerce, usuneli..jednak bole nie minely. Na usg urlog zobaczyl "cos", podejrzewal alebo odlamek kamienia, albo...guza. Okazalo sie ze to guz. Guz wycieli-3cm i poslali do labo. Tydzien pozniej okazalo sie ze to rak : g2 naciekajacy
teraz pytanie: mimo ze powtora wycieli, mama nadal bardzo zle sie czuje! ma bole (uzywa teraz plastrow z morfina), wumiotuje i chudnie...ma zastoj w prawej nerce.
W czwartek miala renezonans, aby sprawdzic czy sa przerzuty. na wynik trzeba czekac do piatku! to jeszcze caly tydzien! a jak potwor dalej rosnie i sie przemieszcza??!! czas jest tutaj cenny, prawda?
lekarz juz powiedzial ze mame czeka usuniecie pecherza i narzodow rodnych...a reszta...czekamy, chemia - naswietlanie??? pfff nic nie wiemy...
mama ma 60 lat, jestem jedynaczka, nie wyobrazam sobie zycia bez niej! prosze powiedzcie jak to jest? czy jej objawy wskazuja na przerzuty? i czy przerzuty oznaczaja najgorsze? czy jest nadzieja? mama chce walczyc-dla mnie!
kocham ja i szaleje z niepokoju ! :(
"corka"