Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziekuje kochana, czuje sie ciagle zmeczona, ale tak to jest po chemii.I troche jestem przygnieciona wizja 33 naswietlan, koncze na tydzien przed komunia najmlodszego synka.
Niby wiadomo, ze to leczenie jest dlugotrwale, ale jestem zmeczona po prostu.
Ale oczywiscie ciesze sie tez przy okazji, ze jest tyle sposobow leczenia paskudztwa!!
wlasnie, wlasnie, to jest bardzo dobra wiadomosc, bo pare lat temu bylo zupelnie inaczej.
Wiec jest duza nadzieja ze i inne aspekty leczenia sie w Polsce zmienia!
Zgadzam sie, w Polsce wszystko jakby wolniej sie odbywa, ja 2 tygodnie po pierwszej mammografi lezalam na stole operacyjnym z kompletem badan. Ale samo leczenie jest takie samo i onkolodzy mowia ze wyniki leczenia w Polsce odpowiadaja swiatowym standartom
wspaniale kochana nasza kobitko!!
Teraz luzik!
Trzymaj sie
Ja mysle!
Ja tez sie ciesze, ze tutj sie lecze, jakos wszystko tak latwo idzie
a dlaczego az takie emocje? Masz jakies zle doswiadczenia?
Mieszkam w Belgii
Super ze mozesz tam miec reszte leczenia, a jak NFZ sie cieszy!!!
Ja spedzilam czas przed szpitalem na praniu i sprzataniu, bo potem wiadomo, lekko nie bedzie
Ale mam wrazenie, ze to tez jest troszke kulturowe. Nie mieszakam w Polsce i generalnie mam wokol siebie bardzo duzo osob z bardzo roznych krajow i oni jakos wiedza lepiej jak zareagowac, jak sie odezwac, dostalam wlasnie wspaniale pudelko czekoladek od rodzicow z klasy mojego najmlodszego syna, z bardzo mila karteczka, i to wcale mnie nie zaskoczylo, bardzo normalna sytuacja, Moze sie myle, ale w polskiej szkole rodzice chyba by sie tak nie zachowali, byc moze bojac sie, ze kogos uraza?
Wszystkiego najlepszego Makro, przede wszystkim zdrowia, sily do walki z choroba, duzo optymizmu, pogody ducha, i wiary w to, ze bedziesz obchodzila z hukiem 80 urodziny!!