od 2017-11-07
ilość postów: 43
Gorące Pozdrowienia !;)
A propos tego Avastinu żona dostała razem z carbo i taxol 6 dawek, miała mieć jeszcze 12 ale doktor po tym jak były problemy z blizną po operacyjną ( nie goiła się) zrezygnowała z avastinu- może i dobrze:)?:):)
Miło mi:) dziękuję za przyjęcie co by nie było.:):)
Wiem że to będzie monotonne, jednak życzę wam każdej z osobna wytrwałości i siły- nigdy nie wolno się poddawać nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji.
Pośrednio wiem co przeżywacie i czujecie. JESTEM Z WAMI !
DOBREGO DNIA :)
Witajcie Drogie Panie chyba będę tu pierwszym facetem.:) Mam nadzieję że nie będzie wam to przeszkadzało;)
Obserwuje i czytam forum od przeszło roku, moja żona lat 30 zachorowała na raka jajnika w 2016 roku operacja radykalna w Katowicach w CSK w maju. Guz średnica 25 cm - Histopatologia 3c przerzuty na otrzewną. Chemia 6x taxol carbo avastin. zakończona rok temu w listopadzie. ( w miedzy czasie ponowne otwarcie z powodu niedrożności jelit) Z każda chemia poprawa cofanie, od roku października od zakończenia chemii kontrole wszystko czyste ostatnia była teraz 24 października. Żona ciągle w pracy nawet podczas chemii którą zawsze brała w piątek zostawała w szpitalu do soboty, w poniedziałek do pracy żadnego l4 , renty niczego. Po prostu pracowała ( praca biurowa umysłowa ) Wiecie w co wierzę. ?Tak jest bardzo Silną osobą... w trakcie brania chemii wspomagaliśmy się wlewami z witaminy c 2 x w tygodniu po 30 g ( od razu mówię że nikt o tym na onkologi nie wiedział) konsultowaliśmy to z lekarzem się tym zajmującym. i nie wiem czy obecnie jest wszystko okej dzięki silnej woli chemioterapii i witaminie. Liczy się dla mnie że ona żyje bo nie wiem co i jak będzie dalej.... Postanowiłem napisać tutaj swoja autentyczna historię, mam nadzieję że Każda z was dzielnie się trzyma, myślę o was i obserwuję. Wpisy.
Życząc dużo zdrowia dziękuję za przeczytanie- jakoś tak mi lżej
Łukasz 29
DUŻO ZDROWIA !!!! WOJOWNICZKI
ps leczymy się na Raciborskiej W Katowicach