Ostatnie odpowiedzi na forum
Cześć dziewczyny :). Ja się uspokoilam trochę, nie mam już mysli że to rak i że mnie pozamiata. Kolposkopie przyspieszyli mi na dzisiaj na 17. Zwolniło się miejsce. A teraz juz wiem, czemu wczesniej kazali mi czekać. Lekarz powiedział, że najlepszy czas na wykonanie tego badania to 10 - 12 tc bo wtedy zobaczy najwięcej, więc jestem w 10 / 11 tc teraz. Olenka pocieszyłaś mnie z tymi plamieniami. U mnie pojawiły się dokładnie po odstawieniu tabletek, dziwny zbieg okoliczności. Nigdy wczesniej nie miałam plamien po stosunku. No nic to, zobaczymy co dzisiaj wyjdzie. Badanie robi doświadczony ginekolog - onkolog.
Dziewczyny, a wy sie nie boicie robić cytologii? Jeśli cytologia jest tak niedokładna, ze niemal każdej z nas pokazywała grupe 1 czy 2 a nagle cin 3 / cis, to jak ufac temu badaniu? Słyszałam że jest jeszcze płynna cytologia, ale nie wiem na czym to polega. Ja nie wiem czy nie przerzucę się już tylko na kolposkopię po tej całej historii :(
No wiem, ze jest rozpatrywany indywidualnie, ale jeszcze sie tu nie spotkalam z sytuacja jak wszyskie tu pisalyscie, zeby lekarze nie przejeli sie Cin 3. Nie wiem czemu w moim przypadku tak bylo.
Ale musze faktycznie dbac o maluszka a co bedzie to bedzie. Jak maly sie urodzi to bede miala dodatkowa motywacje do walki o swoje zdrowie :)
Wiem Aga, ale sama pewnie wiesz jak to jest. Normalnie bym sie moze nie przejela, ginekolog uspokajal, w klinice tez, ale jak czytam Wasze historie, gdzie CIN 3 juz u niektorych pokazywalo nowotwor w 1 czy 2 stadium to nie chce mi sie wierzyc po prostu :(. Ale nic nie zdzialam, musze byc silna dla malucha w brzuchu, napewno jak mowisz rak sie nie rodzi z dnia na dzien wiec nie moze byc fatalnie. Dziwie sie tylko, bo tu wszystkim na cito kazali z takimi wynikami do szpitala przyjezdzac na drugi dzien, a mi w klinice kazali spokojnie czekac i sie nie denerwowac. No nic to, nic nie poradze, musze byc dobrej mysli. Dam znac jak bedzie po kolposkopii, jakie wiesci i jak to wyglada. Bedzie wykonywana przez bardzo dobrego ginekologa - onkologa, ze swietnymi opiniami, wiec licze ze zobaczy co ma zobaczyc.
Macie rację dziewczyny i dziękuje Wam za słowa otuchy :). Mimo ze zdaje mi się, iż wszystko się przeciwko mnie obróciło, i wiele faktów (jak choćby antykoncepcja hormonalna) działa na moją niekorzyść, to dzisiaj rano obudziałam się z myślą, że w zasadzie nawet jeśli to już ak inwazyjny w stopniu 1 i 2, to nadal mówimy o bardzo wysokim stopniu wyleczalności i dobrych rokowaniach. Czytałam posty dziewczyn z IIb i rokowania są bardzo dobre. Mam tą szanse, że jest dziecko w drodzę, są kobiety, którym wycięto wszystko bez szansy na dziecko, a ja mam tę szansę. Więc nawet jeśli będzie najgorsze, to nic z tym nie zrobię, muszę walczyć.
Dziewczyny, a nie zastanowiło was nigdy, jak to możliwe, że coroczne czy co 2 lata cytologie nigdy nie wykazywały problemów? Bo mnie to gryzie, rozumiem, że można raz źle pobrać czy zbadać, może 2, ale rok w rok? To się w głowie nie mieści.
Dziewczyny, i ja sie dołączę. Mam 31 lat, jestem w pierwszej ciąży, wyczekiwanej. cytologia wykazala tydzien temu Cin3 / rak in situ. Zareagowałam oczywiście jak wy. Robilam regularnie co roku cytologie i oczywiscie wyniki były jak u większości z was - grupa 1 lub 2, na zmianę, cytologie robione w renomowanych laboratoriach. Kolposkopia wyznaczona na 6 maja. W klinice onkologicznej kazali sie nie martwić, cin 3 to nie rak, rak in situ to nie rak inwazyjny, ale... mam malutka nadżerkę i dodatkowo jak zaczynalismy starania o ciążę to po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych zaczęly mi dokuczać plamienia kontaktowe po współżyciu, ale tylko i wyłącznie po owulacji. Poprzedni ginekolog mówił, że szyjka wrazliwa, wahania hormonalne, mała nadżerka. Jednak wszędzie czytam, że takie plamienia to już rak inwazyjny :(. No i cytologia zdaje się potwierdzać że coś jest nie tak. Nie wiem co robić :(. Jestem w 10 tc, jak się okaże że to rak inwazyjny (a czytałam wasze posty, bywa różnie, raz kolposkopia lepsza od cyto, raz gorsza), to czy on w ciągu kolejnych tygodni ciąży się rozrośnie? Miałam kiedyś wymrażaną nadżerkę, na stronie kolposkopia.com czytałam że takie wymrażanie bez kolposkopii wczesniejszej to zaproszenie dla raka. Mam same czarne myśli przed oczyma :(. Jak to z tym cinem i rakiem inwazyjnym naprawde jest? Słyszałam, że w ciąży wyniki cytologii bywają gorsze, ale aż tak... :(?