Ostatnie odpowiedzi na forum
Winko wypite, czekolada XXL zjedzona = humor poprawiony ;)) jestem dobrej myśli.
Poza tym nic mi nie da zamartwianie się na zapas..
Muszę czekać
Wszystkie czekamy.... Ciągle tylko czekanie a to cytologia, kolposkopia, histopat, konizacja Masakra!!!
Twarde z Nas babki!!! Nie Ma co ;))))
Jutro moja wyrocznia, wierzę że będzie dobrze ;)
Trzymam kciuki za Was kochane ;))))
Miłego wieczoru ja już zmykam spać ;))) to te winko hehe
Dona77 mocno w to wierzę!!! :)
Tak tak już otrzymałam wsparcie psychiczne ;))) otworzyłam sobie buteleczke wina - Muszę się odstresowac ;) trzymajcie mocno kciuki ja też mocno mocno za wszy st kie dzielne kobietki trzymam ;* niech moc będzie z Wami ;****
Tak ogólnie to przez te ponad 3 tygodnie od kolposkopii starałam się w ogóle nie myśleć o wynikach. udało mi się o tym zapomnieć nawet chciałam, żeby wyniki były po świętach.... Ale w tym tygodniu się zaczęło. Codziennie aż do dzisiaj ból brzucha na samą myśl, że muszę zadzwonić, zapytać. a jutro jeszcze będę musiała tam iść!!! Santa Maryjo!!!
Ile my kobiety musimy w życiu przejść!!
Dziękuję trochę mnie uspokoilas ;)))) tylko dziwi mnie fakt, że jak moja koleżanka zadzwoniła to jej dali możliwość odbioru wyników do godziny 18 stej i mogła kogoś do tego upowaznic a ja jednak mam się stawić osobiście! w sumie jakby było źle to pewnie pilnie kazaliby mi się stawić a tak tylko powiedziała w jakich godzinach...
Witam, jestem tu nowa.... Przeczytałam cały wątek... Jestem przerażona!! 27 listopada odebrałam cytologie CIN 2/cin3, hsil później 6 grudnia kolposkopia z pobraniem wycinków ( przed miesiączka) i 3,5 tygodnia czekania na wynik... Dzisiaj zadzwoniłam i są w końcu wyniki. Mam się stawić osobiście do.godziny 13 stej bo trzeba je omówić z lekarzem.... tysiąc myśli w głowie... Szczególnie te najgorsze! Nie wiem jak wytrzymam do jutra. moje pytanie... Jak Wy odbieralyscie wyniki? Też musiałyscie je omawiać z ordynatorem? :/