Agatka80, Wygrał

od 2013-02-09

ilość postów: 51

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Wiem Alexandra ze nie dobrze, ale taka ekipe skompletowac to nie lada zadanie,zreszta lekarz prowadzacy powiedzial Mamie podczas omawiania operacji, ze operacja na otwartym sercu to Pikus do tego co musza u niej zrobic. Powiedzial tez, ze taka operacja to rzadkosc, wiec moze faktycznie boja sie. Kanaliki nerkowe juz sa zaatakowane a jeszcze kazali mamie pic 3 litry dziennie, a ona mowi,ze boi sie litra wypic, bo jak to oddawanie moczu tak mozolnie idzie to strach, ze cos sie zapcha, moze tez dojsc do tzn. tamponady...zeby choc cewnik szlo zalozyc a to przez wielkosc i niekorzystne polozenie nie ma szans. Pielegniarka byla u Mamy w domu i probowala zakladac jakos udalo jej sie wejsc bokiem,ale wtedy cewnik jest nieszczelny i Mama mimo cewnika miala uczucie parcia na pecherz czego przy cewniku nie powinno byc,wiec musieli wyciagnac. Mnie tez to odciaganie dziwilo,bo przeciez dobry miesiac temu lekarz powiedzial,ze i nerki beda do usuniecia a tu jakby nie patrzec kolejny miesiac czekania jesli sie zbiora w koncu w komplecie a nie beda z tygodnia na tydzien odciagac decyzji o ustaleniu terminu z braku lekarzy...Nie mamy zadnych opcji, tylko czekanie i ta bezradnosc mnie dobija...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie Kochani,
u nas nadal czekanie-w miniony piatek odbylo sie konsylium, na ktorym mieli ustalic termin operacji Mamy i niestety brakuje im dwoch chirurgow ginekologow i w ten piatek maja sie zbierac ponownie, a w poniedzialek Mama ma dzwonic,czy juz cos ustalili. Ma duze problemy, bo oddawanie moczu idzie coraz mozolniej,cewnik nie wchodzi w rachube, bo guzy sa przy samej cewce i tak blisko siebie, ze cewnika wprowadzic sie nie da...Czas plynie,raczysko sie rzadzi jak sie rzadzilo a my nadal drepczemy w martwym punkcie. No nic co pozostaje, wierzyc ze zbiora cala ekipe, ze za piec dwunasta jakis nie odmowi i wszystko dojdzie do skutku.
Serdeczne pozdrowienia
Aga

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Do Aleksandra-wiem, ze tak wyglada standardowa operacja przy usuwaniu pecherza, jednak mojej Mamy to niestety nie dotyczy-ona bedzie miala tak jak jej doktor tlumaczyl ciecie od mostka do dolu, bo musi byc wszystko otwarte. Poza tym u niej usuwac beda pecherz, cewke moczowa,macice, jajowody i reszte, maja skracac kanaliki nerkowe bo sa zajete w pewnej czesci, beda wycinac kawalek jelita, z ktorego maja zrobic ta czesc, ktora bedzie wyprowadzany mocz na zewnatrz przez dziure w brzuchu. Mnie tez ten czas przeraza, ale to nie jest nasz wymysl, tylko informacja od lekarza, ze operacja ma trwac 13h. Powiedzial tylko, ze operacja na otwartym sercu to nic do tego, co u niej bedzie robione.
dona1955 Mama tez czyta zawsze od dechy do dechy tego typu rzeczy, wiec powiem, zeby lepiej nie czytala, bo znow jej biednej cisnienie skoczy...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
dona1955 wiem, ze wielu tu przeszlo ta droge, tez chce myslec tylko pozytywnie-nieco z tropu mnie zbil fakt, ze wszedzie przy tego typu operacjach slyszalam o 6-8h operacjach, ale nie o 13-godzinnych i to mnie tak przerazilo i zasmucilo. A termin operacji ma byc poczatek kwietnia, bo musza sie wszyscy potrzebni w jeden dzien zebrac a to nie takie proste. Dam znac jak juz bedziemy wiedziec-sciskam mocno:D

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie Kochani,
kaja1-na pewno napisze, ale wstepnie operacja ma sie odbyc na poczatku kwietnia, w ten piatek maja sie zebrac lekarze, ktorzy musza byc przy tej operacji i ustalic, jakiego dnia wszyscy moga byc na sali operacyjnej, dlatego z tym terminem tyle zachodu. Trzymam tez kciuki za pomyslnosc dalszych krokow w Waszym przypadku.
pistacjo-tez czytalam o 6-8godzinnych operacjach tego typu, wiec wiesc o 13h zwalila mnie z nog, maja zrobic ciecie od samego mostka, wszystko ma byc odkryte-tak lekarz tlumaczyl Mamie, wiesz w tym zdenerwowaniu pewnie jak uslyszala o 13h i od mostka ciecie, to pewnie nawet nie zrealizowala faktu, ze tlumaczyl po co to wszystko. Maja wyciac kawalek jelita, ktory po rekonstrukcji maja umiescic w dziurce w brzuchu, jak lekarz tlumaczyl to sie musi przyjac najpierw. Ewentualna chemia czy radioterapie beda robic po operacji, bo przed zdaniem lekarza nie ma sensu, bo to by tylko "podsuszylo guza" a to jego zdaniem nie jest konieczne. Tez mam nadzieje, ze wszystko okaze sie mniej skomplikowane i szybciej pojdzie. Na pewno podam termin, zebyscie tego dnia o nas pomysleli-bo w grupie sila:D
Duzo zdrowka dla Wszystkich!!!

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
moni12 co do L4 to nie ma ograniczen co do okresu przez jaki Twoj maz moze byc na zwolnieniu lekarskim, lekarz wystawia zwolnienie standardowo wedlug schorzen a jesli maz uzna, ze jeszcze nie czuje sie na silach, badz ma jakies dolegliwosci, to mozna to przedluzyc-do 182 dni w przypadku tego samego schorzenia jest platne. Jesli jest u kogos zatrudniony to musi przejrzec warunki umowy, zeby nie przeholowac i zeby nie skonczylo sie zwolnieniem. A po otrzymaniu wyniku hist.patologicznego (jak np dzisiaj u mojej mamy) maz dostanie kopie wyniku, w zaleznosci od rodzaju guza i stopnia zaawansowania (T i G np. T1 G1) lekarz poinformuje go o mozliwosciach leczenia, wyznaczy ewentualny termin operacji/zabiegu, odpowie na pytania meza dot. choroby i mozliwosci leczenia. Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze!!!
Robert dzieki wielkie za cieple slowa-pozdrawiam:D

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie Kochani-tak juz po wizycie. Wynik hist.patologiczny pT1 G1, wyczytalam w sieci, ze ten mniej agresywny nienaciekajacy ale gleboko wrosniety w scianke pecherza. Przez telefon lekarz mowil, ze nieoperacyjny guz a dzis podczas wizyty wpisal mamie w papiery "tryb pilny!!!" i ze wszystko jednak trzeba usunac a pozniej czeka Mame jeszcze chemia i radioterapia. Wstepnie operacja 13-godzinna z udzialem dwoch chirurgow ginekologicznych,trzech chirurgow urologicznych i jednego neurologicznego. Ma byc rozcieta od mostka do dolu, musi byc usunieta macica, pecherz moczowy,jajowody, musza skrocic kanaliki nerkowe, bo sa tez juz zaatakowane, jak rowniez cewke moczowa, bo jest cala zajeta,wyciac czesc jelita zeby zrobic ta czesc ktora ma odprowadzac mocz przez dziure w brzuchu (wybaczcie jesli cos niefachowo opisuje, ale napewno wiecie o co chodzi). Jak Mama spytala czy przed operacja bedzie chemia lub radioterapia lekarz powiedzial, ze nie ma to sensu, bo tylko podsuszyloby to guza a nie rozwiazalo problemu a chemie i radioterapie bedzie musiala i tak dostac po operacji, w razie gdyby byly jakies pozostalosci. Lekarz powiedzial tez, ze jest to najciezsza operacja jaka mozna sobie wyobrazic, wymagajaca tak duzego zaplecza chirurgow na sali, ale bez tej operacji zostanie Mamie kilka miesiecy zycia. Mama mowila tez, ze od pobrania probki ma problemy z oddawaniem moczu, niestety nie mozna z tym nic zrobic, powiedzial ze moze brac leki przeciwbolowe, ale bedzie jeszcze gorzej bo cewka moczowa jest cala zajeta a to rozwiazac moze tylko usuniecie jej. Kochani ja juz na wiesc o 8h operacji mialam stracha ale 13h....boje sie jak nie wiem...Czy ktos z Was tez przechodzil taka operacje lub zna kogos kto tak dlugo byl na stole operacyjnym?
Robert przykro mi slyszec ze wizyta u neurologa nie rozwiazala problemu, czy u Twojego Taty po usunieciu pecherza stosowano radioterapie badz brachyterapie? Czytalam ze po tych dwoch terapiach moga byc takie skutki uboczne jak bol posladkow i ud.
dona1955 sciskam Cie mocno, Twoja historia dodala nam sily, ale nie powiem strach narazie goruje.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!

mama i "potwor" :(

11 lat temu
Corka i jak z Mama, bo moja tez miala miec usuniety pecherz moczowy i narzady poboczne, ale po otrzymaniu wyniku hist.patologicznego oswiadczyli, ze guz jest nieoperacyjny i stoimy w miejscu, gad rzadzi a ona ma czekac w domu niewiem na co...Juz mi rece opadaja na to wszystko, po pobraniu odcinka z guza w pecherzu, sikanie to dla niej meczarnia, ze mowi, ze jakby wiedziala, ze tak bedzie to nie dalaby sie dotknac. Nerki pobolewaja, zastoj moczu i te wszystkie bakterie jakie tam pewnie teraz rzadza daja popalic nerkom. Napisalam posta na forum, moze ktos da mi namiary na lekarza czy osrodek gdzie nie ogladaja sie na oklaski tylko cos robia, zanim bedzie za pozno na cokolwiek-wiem co teraz przezywasz, mi tez juz nerwy puszczaja...

Zdrowe już ciało a myśli chore..

11 lat temu
Witajcie Kochani,
elza,bbb i zywa9 tez mysle ze zaproponuja chemie i radioterapie, moze sie gad wycofa...nadzieja umiera ostatnia...Bedziemy walczyc i mam nadzieje, ze lekarz w poniedzialek nie powie nic innego.
zywa9 najwazniejsze to mimo wszystko odgonic od siebie te zle mysli, ja wiem jak pisalas Twoj Tato juz to raz przechodzil i trudno to opanowac, ale podobno w organizmie ludzkim na wskutek strachu namnazaja sie pecherzyki plucne, i to moze na rentgenie wygladac jak jakas zmiana-wazne zeby ten stan nie utrzymywal sie dlugo. Sprobuj Tate czyms zajac i odwrocic jego uwage od tych mysli, zeby nie myslal o najgorszym-trzymam kciuki. bbb ma racje organizm jest strasznie oslabiony po tak ciezkich chorobach a tu jeszcze jak choruja pluca, to gorzej dotleniony organizm, a co za tym idzie krew i czlowiek czuje sie jakby ktos wyssal z niego sily...Moj dziadek jak mial problem z plucami wypozyczyl sobie ze sklepu medycznego koncentrator tlenu, to bardzo mu pomagalo-zerknij na internet. Moj Tata chcial tez takie cos wypozyczyc, bo ma chore serce i tez ekstra dawka tlenu bylaby wskazana, ale wszystkie wypozyczone i pani w sklepie medycznym mowila, ze ludzie nie oddaja tylko przyjezdzaja zaplacic za kolejny miesiac i dalej uzywaja. Trzymam kciuki!!!

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
dona1955 dziekuje za slowa otuchy, bedziemy walczyc, bo co nam pozostalo.
ba67 dodalas nam skrzydel, bo co jak co, ale przeszlas niezla gehenne, ale grunt to walczyc.
gloria trzymam za Ciebie i Tate kciuki-trzymac razem to najwazniejsze w tych trudnych chwilach.
czarownica44 kochana miala byc operacja usuniecia pecherza i miala juz dostac termin, ale operacja nic nie zmieni, bo jest za duzo przerzutow i zbyt agresywna forma, wiec przypuszczam chca to najpierw potraktowac chemia i radioterapia, zeby moc cos zrobic dalej. W zwiazku z tym, ze wiele innych organow jest zaatakowane nie chca najpierw Mamy oslabic ta operacja a dopiero pozniej walczyc z reszta, bo szybko sie ten gad rozchodzi po organizmie i musza to najpierw zastopowac. Tyle pokrotce zrozumialam i choc strasznie sie bala tej operacji, byla na nia zdecydowana, tyle ze operacja nie wchodzi narazie w gre zdaniem lekarzy. Wiec narazie bedzie Ring starcie pierwsze...Milego weekendu wszystkim zycze:)