Wyrzuć z siebie emocje.

Powiedz mu co o nim myślisz, pokaż jak walczysz ...

Akceptuję regulamin

Pokaż

napisany 7 lat temu

Wróciłeś nieproszony.

Pamiętaj, nigdy się nie poddam!

Zniszczę Cię Gnido do końca. Nie ma innej opcji. Czuję w sobie siłę bo mam dla kogo żyć.

Spadaj!

napisany 7 lat temu

Dzisiaj był okropny dzień.To nie ty zabijasz, to sposób "leczenia" naszej służby zdrowia.Mam na wszystko czekać,na badanie,później na wyniki,kolejne badanie a czas ucieka i działa na twoją korzyść.I jeszcze to traktowanie jak intruza,po co stoję w tych kolejkach,płace za prywatne wizyty, szukam ratunku, otuchy a wzamian dostaję besztanie i krzywe spojrzenia.To tylko na filmach chory otrzymuje pomoc a lekarze z tobą walczą,rzeczywistość mnie pogrąża i dodatkowo przybija.Gdziekolwiek się udaję tylko czekam,czekam a ty mnie zżerasz.To jest takie niesprawiedliwe, ci wszyscy chorzy mieliby większe szanse,gdyby lekarze naprawdę leczyli a nie udawali, że to robią.I ten wszechobecny strach,patrzę na tych ludzi i chcę krzyczeć,że to nie chorych wina,że są chorzy,że każdy przecież chce żyć,ale tylko w domu mogę wyryczeć swój ból,strach i złość.U lekarza pozostaje mi tylko czekać ...czuję sie podle

 

 

 

 

 

napisany 7 lat temu

Historia jak z filmu,gdy upragniona ciąża okazuje się zaawansowanym stopniem raka jajnika, a ja w wieku 26 lat staje się bezpłodną starą babą po menopauzie. To ty odebrałeś mi wszystko...mam nadzieje, że kiedyś będe potrafiła się w końcu dźwignąć całkowicie.

napisany 7 lat temu

W 1995 zaatakowales moja 3 letnia coreczke. Teraz ma juz 25 lat i sama ma dziecko. Wygralysmy. W 2005 zaatakowales moja siostre. Odeszla, choc miala tylko 42 lata i sama wychowywala troje dzieci. Wygrales. Teraz ponownie wrociles i chcesz zagrozic mnie, modle sie bym to ja wygrala

.

 

 

napisany 7 lat temu

Zabrałeś mi to co najważniejsze i najcenniejsze dla każdej kobiety - możliwość urodzenia dziecka. Nie wiem co miałeś na celu zabierając mi najpierw mamę a teraz mnie pozbawiając możliwości bycia mamą, ale wiedz jedno, że ze mną nie wygrasz. Możesz mnie łamać psychicznie i fizycznie ale ja nigdy nie dam Ci wygrać. Sprawiłeś, że dzięki Tobie zaczęłam inaczej patrzeć na świat i doceniać rzeczy na które w życiu codziennym nie zwraca się uwagi. Byliśmy jednością przez jakiś czas, ale przyszedł czas powiedzieć sobie papa. Zostałeś wspomnieniem, które mam nadzieje nigdy nie wróci. Dziękuje Ci, że nauczyłeś mi patrzeć na życie i ludzi w inny sposób. Z tej lekcji poza bólem, upokorzeniem ... wyciągnęłam też wiele dobrego. Nauczyłam się życia ...

napisany 8 lat temu

W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa raku odejdzie z mego ciała i nigdy nie wracaj Amen

napisany 11 lat temu

jestem chory mam wykrytego rakowiaka od dwóch miesięcy. Mam 30 lat i chcę żyć. Na wyznaczone badania będę czekać jeszcze około dwóch miesięcy. Ten czas jest dla mnie nie do wytrzymania. Dlaczego ludziom tak chorym nie można przyspieszyć badań aby dać nadzieję na dłuższe życie.

napisany 8 lat temu

I co?! Jesteś z siebie zadowolony?! Powoli, małymi krokami odbierasz mi najukochańszą osobę, najlepszego przyjaciela, miłość mojego życia! Człowieka który dopiero zaczął cieszyć się życiem po latach niepowodzeń, który miał tyle planów względem nas i naszego syna... 

Ty potworze...

Przyszedłeś z nienacka, jakby w przebraniu... nie powiedziałeś od razu o co ci chodzi, długo milczałeś, po to by później uderzyć ze zdwojoną siłą i z młodego, silnego 27letniego mężczyzny zrobiłeś wrak człowieka... 

Nie dałeś nam praktycznie żadnych szans... żadnych.

Szczerze cię nienawidzę.

napisany 8 lat temu

Nienawidzę Cie. Zabrałeś mi mame. Bardzo wolno ja zabierałeś ...do ostatniego dnia ... tchnienia ... przez ciebie nie umie żyć jak przedtem ... straciłam cześć siebie mimo ze staram sie żyć taj jakby chciała ona ...

napisany 7 lat temu

Mam was chłopcy na dwóch ramionach, na prawym Pan Piersiowy a na lewym Pan Nosowo-Zatokowy.

No cóż, z Onko-instytutu wyszłam jak na razie tylko z aktywnym Piersiowym, bo Nosowy mam nadzieję, że odszedł już na stałe, po chemio i radio.

Przyzwyczaiłam się do Was Chłopaki, sporo zmieniliście w moim życiu i postrzeganiu świata, ale wolę życie bez was, sorry.

I na Boga ,następne moje wyjście z Instytutu będzie z wolnymi ramionami, prawym i lewym, bo chociaż jesteście moi, to mam zamiar żyć długo i szczęśliwie bez was.