Zimno.I to nie za oknem a we mnie.I to nie w przenośni a dosłownie.Temperatura ciała teraz nie przekracza u mnie 36oC /obadałam różne termometry/.To chyba działanie tego cholernego tamosyfa. Ten typ tak ma.Zimno, gęsia skórka, dreszcze. A potem fala gorąca. Bum.Już nie wiem co lepsze.Jak przetrwać zimę?Może tak:pochodzenie kota - sieć