Witam Jak tu cicho, chyba wszyscy wyczekują, jak ja, na decyzje w sprawie glivecu, może nie wszyscy, bo ostatnio w klinice spotkałem pacjenta który nie miał pojęcia o zamianie glivecu, co świadczy jak uświadamiają nas lekarze, a raczej jak nas olewają, może nie wszyscy, ale część na pewno. Zaglądam na stronę stowarzyszenia, tutaj, ale to nic nie daje, bo brak wiadomości, podobno jutro znów mają być spotkania , może coś się wyjaśni, choć promyczek nadziei. Choć jestem optymistą, nawet jak zachorowałem, szukałem i wierzyłem , że może być tylko lepiej, ale chyba za bardzo uwierzyłem w glivec, w jego działanie, w to , że pozwala żyć praktycznie normalnie, a tu stop, chcą go zabrać i chyba dopiero teraz zacząłem myśleć, co dalej czy się boję? chyba tak, czuję bezsilność , zależność od decyzji innych, od ich dobrej woli, a z tą dobrą wolą w naszym rządzie właśnie nie jest chyba najlepiej, ale co tam, pożyjemy, zobaczymy jak to mawiają górale :-) przed nami słoneczny weekend(może nie, aż tak bardzo), przedłużony przeze mnie na cały następny tydzień, plany wyjazdowe nie spełniły się, znajomi jeżdżą rowerami po Toskanii, a samym nam się nie chce nigdzie ruszać, zwłaszcza , że ten tydzień mam dyżur domowy tak że muszę być w okolicy, plan jest taki , że w tym tygodniu rowery i coś jeszcze jak się trafi, następny tydzień trochę pracy wkoło domu może się w końcu wyśpię , bo nic ostatnio tak dobrze mi nie robi jak sen w godzinach rannych, zawsze mogłem długo siedzieć w nocy , a potem to odsypiać , ale teraz mimo , że staram się kłaść spać wcześniej , to wstawanie o 5,30 mnie dobija tak , że tradycyjnie wypada mi dodać , glivec działa , wyniki dobre, przede mną długie wolne, tylko się cieszyć, gdyby nie to jedno małe ale :-) ale od czego są znajomi, przy okazji zbierania podpisów pod petycją do ministra dostałem kilka domowych sposobów walki z białaczką :-) , kapsaicyna, jaskółcze ziele(glistnik) i jeszcze kilka, tak , że gdyby coś, miło , że ktoś o nas myśli kończę to pisanie, bo piszę w pracy i co chwile mi przerywają ,tracę wątek i sam już nie wiem co piszę pozdrawiam Marian