Można powiedzieć, że miałam już tu być w lipcu. Tymczasem musiałam przejść 3 chemie, żeby tutaj wejść. A wczoraj wcale nie chciałam tu wchodzić! Dowiedziałam się ok. 13, że moja sala nr 8 jest za śluzą... Jakież było moje zaskoczenie!;D Już nawet nie chodzi o to, że nie byłam przygotowana i musiałam podpisywać moje ubrania i ręczniki markerem na szybko (inicjały na piżamach, bo pralnia nam wszystko pierze), że miałam wszystkie moje pierdoły ze sobą, nawet papier prezentowy i misio-poduszkę brokuła, że nie zdążyłam się przygotować psychicznie, pożegnać się ze wszystkimi jak trzeba i poprzytulać i podotykać na zapas;) chodzi mi o przekaz informacji! Komunikacja z pacjentem to ich problem nadrzędny. Czy może ja jestem przewrażliwiona czy dziwnym jest, że chciałabym wiedzieć np. godz wcześniej, już nawet nie dzień wcześniej, że zamykają mnie w izolatce? A wracając do wczoraj. Siedziałam jak głupia gęś przed śluzą na fotelach i odkładałam moment wejścia jak się tylko da. Pani pielęgniarka Ania: Chce Pani już wejść na salę? D: Nie! Pani pielęgniarka Ania: No dobrze, ale o 16 ma pani antybiotyk. D: A możemy go na przykład przełożyć na 17? PPA: Możemy. A czeka Pani na kogoś? Wchodzą moi goście;] D: Albo na 20? PPA: Już widzę, że będzie kombinowanie... ;) Pogadałam chwilę, dałam prezenty pakowane w ostatnich minutach, bo nie będę później miała okazji i wyprzytulałam się chyba niewystarczająco, w sumie nigdy nie jest dostatecznie;] Bo o 17 już musiałam wejść do krainy izolatek, ale kombinowanie się nie skończyło!;] Ogólnie myślałam, że już poznałam wszystkie wymiary certolenia się ze sobą. Wszystkie potencjalne źródła infekcji i wrota zakażeń. Byłam w błędzie. Nienawidzę pieprzenia się ze wszystkim, uważania, przesadnego cackania się. Nigdy tego nie robiłam. Może dlatego, że nigdy w życiu specjalnie często nie chorowałam. Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć ile brałam antybiotyków (nie licząc tych teraz naturalnie). To chyba ma być dla mnie niejako lekcja pokory;] O certoleniu się w następnym odcinku;) __________________________________________________________________________________ Let's get it on...