WBC: 0,27 NEUT: 0,15 HGB: 4,9 PLT: 42 Więcej fabryka nie dała.  A ja czuję się dobrze;) Miałam pewne występy w piątek, ponieważ Dr Pomocnik zaniepokoił się moją szyją, bo była powiększona i po jednej stronie bolała mnie przy ucisku. Co więcej, dotykanie jej wywoływało duszności. Wkłucie też było zaczerwienione przy szwach, więc Dr przebąkiwał zmianę zestawiku, bo w sumie wkłucie już mam od lipca, cud że jeszcze jest drożne i działa! Zmiana zestawiku = szycie szyi. Odrzuciłam, więc ten pomysł;] I jeszcze mojego najulubieńszego Dr Be brak, a on szyje najlepiej, jak Dolce Gabana;] Dlatego, żeby obczaić wnętrze mojej szyi i okolic byliśmy na USG, pierwszy raz w życiu miałam też gratisowo Dopplera. Pewnie srali w gacie, że mam zakrzepicę. A wkłucie mam po lewej, a boli mnie po prawej, więc sama odrzuciłam opcję zakrzepicy, bo wiem jak to kuresko boli i jakie różne kolory się tworzą. A kolorów na szyi brak. I strony szyi też się nie zgadzają. Potem przyszedł do mnie pan Laryngolog, bo na uesgie było czysto. Oczywiście Dr L ze swoją górniczą latarką zajrzał mi nie tylko do gardła, ale też do uszu i nosa. Też stwierdził, że jest czysto. Ale zasugerował, że mogę mieć coś z tarczycą. Zbadawszy mi TSH również wyszło, że tarczyca mimo wszystko pracuje jak należy. I takim oto sposobem nie wiadomo co mnie tak kłuło. A "empirycznie" dopasowali mi antybiotyk, który wchłaniam od pt - kimicin. Kici kici;] mam od niego wysypkę, ale kij. Nie chcę clemastinu. Bo śpię po nim snem nieświadomym i wytrzymam taką lekką wysypeczkę. A Alicja ma zapalenie płuc. Aga zaś wyjeżdża do innego szpitala, chyba do CO na radioterapię. Ja za tydzień przeprowadzam się na górę;] w czw kolejna biopsja i kontrola mojego grzybka w płuckach. Rozrywek: brak;] __________________________________________________________________________________