Nic kurwa nie wiem, nic! Tu jest rejbach! A moja biopsja?!?!?! Chcę wyników i do domu! Przydupas dzisiaj przyprowadził kolejnych 2 przydupasów, a raczej przydupasową i przydupasińskiego. Ciągle chyba nie dociera do nich, że jak mnie dopiero co obudzili to im nic nie powiem, bo śpiącam. I te 3 słuchawki skaczące po mych plecach... Dobrze, że w trójkę nie mierzą mi ciśnienia, ten pompuje, tamten słucha a przydupasowa trzyma słuchawkę... Chociaż byłoby to zabawne;) Wszystko jestem w stanie znieść dla dobra medycyny.  Nie dość, że nawał przydupasów to jeszcze studenci... Jak pomyślę, że oni będą leczyć moje dzieci... Matkoicórko! Wpadli dzisiaj całą gromadą akurat po 10 jak zerwałyśmy się z Alą na śniadanie;] Ala ładnie im wyklepała całą swoją urzekającą diagnozę z historią leczenia, epikryzą, rokowaniami, opisem przeszczepu i didaskaliami bez kitu. Ale dzisiaj ze mną nie jest łatwo! O nie! Kontakt jest utrudniony. D : Naprawdę chcecie, żebym wam opowiedziała tą drętwą historię, czyli jak trafiłam do szpitala, jak się dowiedziałam, że jestem chora, jaka chemia i te pierdy...? Student najśmielszy : Yyy, no mogłaby Pani. D : Jaka Pani?! Na którym jesteście roku? Student najśmielszy : No na 5;) D : To tak jak ja prawie;) Student najśmielszy : A co studiujesz? Blablablalba.... Gadka szmatka. D : To co chcecie wiedzieć czego nie ma w książkach?  Czy białaczka boli? Czy włosy wypadają tylko z głowy? Co jemy jak chce się nam rzygać? Czy cola albo kwaśne żelki dają rade na nudności? Jak wytrzymać 3 miesiące w szpitalu z dala od wszystkich? Cisza. Najodważniejsza studentka : To może powiesz jak to się zaczęło...;) D : Kurwa... Nie dzisiaj. Przekażcie Dr B, że czekam na wyniki biopsji. I czekam również na zjebę od mojego Dr. _______________________________________________________________________________________ Eo Eo, Ea Ea!