Swieta,Swieta i po Swietach.Tyle przygotowan,zakupow,planow a one mijaja tak szybko.Mimo,ze u nas swieta sa od piatku już a właściwie od czwartku popludniu.Wszystkie banki,zakłady pracy koncza prace o 12,00 a sklepy zamykaja o 16,00.W piątek mamy swieto już i az do poniedziałku.Swiata minely mi spokojnie z dziecmi i wnukami.Przejesc się nie przejadlam bo nadal mam problem z jedzeniem ale podziubalam wszystkiego po trochu.Pogoda była taka sobie i slonce i deszcz i nawet snieg popadal ale nie było najgorzej.A teraz zaczynam na nowo przygotowywac się do lata i wakacji. Ale poki co w czwartek 12.04 ide na badania kontrolne i wierze,ze jest wszystko okey bo dosc już tego chorowania, ilez można.Mam L4 do 15 maja a pozniej pojde chyba na pol etatu do pracy bo już ostatnio mi mowili,ze czas na mnie.Pewnie gdyby nie to,ze mam problemy z „uśmiechem” dawno bym pracowala.Fakt,ze nic się nadal nie zmienilo i jeśli już,to nie wczesniej niż po wakacjach/tak oznajmil mi mój protetyk/ bo niestety na implanty troszke za wczesnie a i wakacje miałabym co nieco skopane.No ale jak wczesniej pisalam,ze problemy to moja specjalność,to mialam racje otoz mój Rysio tez w czwartek idzie na ultraljud serca bo jest po zawale 4 lata i ma niezbyt dobre wyniki a na 7 maja ma koronografie wiec nastepna nerwowka.Poprzednim razem poszlo bezproblemowo i teraz tez na pewno tak będzie ale ten niepokoj gdzies tam w tyle glowy się zagniezdza i przypomina o sobie co jakis czas.Ale jak mowi się,ze jak na starosc nic nie boli tzn ze to jest podejrzane.To by było tak w skrocie co było,jest i w najbliższych dniach będzie.