***Było leniwe niedzielne popołudnie. Drzemałam na kanapie , kiedy dostałam ZNAK.Padał śnieg, Amri oglądała mecz (wiem z tajnych zapisków na fb) , ja CZEKAŁAM .Śnieg i zamieja śnieżna w postaci hardkoru na drogach przywiała do mnie wspaniałych gości - Chustkę i Jej małą kserokopię :D Ta niezwykła istota o magicznych i pełnych miłości oczach znowu ozdobnie zaległa na kanapie.Ona jest ...Wy wiecie. !Ten czas, kiedy jest przy mnie jest bezcenny, marzenia się spełniają, w to już uwierzę !I wiecie-ona jest taka NORMALNA, taka jak ja i ty, pełna wewnętrznej siły.I tak Cię Chustko odbieram-jako moją, taką zwykłą-niezwykłą, normalną-lub nie- moje jak to kiedyś napisałaś drugie alter ego.A dzieci...te nasze dzieci mają już swoje sprawy , swoje zabawy, wpletli nam  w tradycję zabawę w rzygi, doprowadzając nas do łez. Ze śmiechu. Żal było się rozstać.Chusteczko-czekam na celebracje spotkań ciąg dalszy. W obietnicyŻe sen na jawie się spełni Czas nas nie dotyczy....