... póki co;) So far so good. Zobaczymy jak będzie w niedzielę, kiedy mnie odłączą. Jestem okablowana. Mam pompkę z moim antidotum, posuwam ją za sobą tam, gdzie mnie niesie. Codziennie dostaję atossę na wymioty, furosemid na siusiu i takie takie;) Zaczęła się też dieta specjalna. Koniec z jogurtami, owocami, warzywami i cukrem. I wszystko termicznie przetworzone;] Jestem w pokoju z panią Gienią, prostą babeczka 62lata. Na szczęście nie mówi wiele. Nie chciało jej się wierzyć, że Biedronka to nie jest polska firma, no bo " przecież nazywa się Biedronka, to jak ?" Albo " daje sobie w gębę parówkę" - jest niezwykle urocza;] Podobno jestem najbardziej uśmiechniętą pacjentką na oddziale, ciekawe jakie reszta ma doliny... Niepokoi mnie popularność moich zapisków, w ostatnim tyg było tu was prawie 3000. Kto zdrowy to czyta? Powariowaliście? Przedstawcie mi się ładnie;) Czy po prostu jesteście ciekawi czy ciągle żyje?;) ________________________________________________________________________________ Bo dzisiaj Monday, tak jak Garfield nie lubił poniedziałków, ja również. Trzeba się przygotować do niego muzycznie;)