„DROGA ZYCIA”Podazam droga…jaka los mi obralDroga skomplikowana pelna tajemnic.Szlakiem nadziei....bolesnych rozczarowanWalki o byt i przetrwanie. Staram sie uwierzyc w siebieZaufac bezgranicznie swoim mozliwosciom.Krocze…dzwigajac plecak smutku i radosciKtorymi dziele sie z towarzyszami wedrowki. Nie lekam sie porazekZ wysokosci spasc na ziemie…To ludzka potrzebaBy sie o nia odbic i dotknac skrawek nieba. Ide raz droga szeroka i prostaDrugim razem bardzo waska i kretaCzasami pada zimny ulewny deszczCzasami slonce swieci tez Mimo potkniec…bolesnych upadkowWedruje przez zycie wytrwaleKocham wszystko, co zyjeDobra w tym …poszukuje stale. Kiedy wiatr w oczy moje powiejeDusza…lka i z bolu szalejeMowie sobie…nic toJutro bedzie lepiej… No i wlasnie powiecie „zarzekala się zaba blota” i macie racje,Czlowiek jednak nieprzewidywalny jest,A wogole mam wytłumaczenie,ze kobieta zmienna jest.Bo faktycznie jest ,wiec mam pewność,ze jestem kobieta –haha.No i wlasnie minal tydzień jak wróciłam z wywczasow,bo właściwie to nie były wczasy a odwiedziny rodziny albo inaczej,nalot na rodzine.Bo wiem,ze wszyscy się ciesza a szczególnie siostra ze szwagrem haha /robie im totalny zamet/ale mamuska co z nimi mieszka ,ona na pewno się cieszy.Ale żeby nie było,to rozumiem siostre bo to zawsze rozgardiasz jest w domu i kochamy gosci ale w dniu ich wyjazdu.No ale chce powiedziec po raz pierwszy od dawna,ze faktycznie naładowałam akumulatory.Dostalam apetyt,przytylam i to troche za duzo,tak mi się wydaje,ale musze faktycznie uważać żeby nie wpaść w inna paranoje –jedzenia.Tym bardziej,ze jak kazda kobieta aby poprawic sobie humor i lepsze samopoczucie lubi się obkupic w ciuszki ja to naprawde zrobilam i pewnie z duza przesada ale co tam raz się zyje,Ale wlasnie żeby się tymi ciuszkami nacieszyc nie mogę za duzo przytyc.No i tak zle i tak niedobrze. Czlowiek to jakis dziwny stwor jest ,ciagle narzeka,zawsze jest wszystko na odwyrtke, ale może wlasnie to nas mobilizuje,żeby dazyc do tego co nas pozniej nudzi i szukamy czegos innego.Tak czytam siebie i zastanawiam co ja właściwie chciałam napisac bo pomieszalam wszystko,ale pewnie wlasnie jest to,ze w zyciu czasami sami nie wiemy co chcemy i teraz chyba wyrazilam w ten sposób zadowolenie ,ze jest lepiej,ze jest nadzieja,ze przytylam i mam apetyt i ze dzieki tym co mnie mobilizuja czasami daja kopa i dzieki Wam za to .Jedno jest pewne wyjazd do kraju jest dobrym lekarstwem dla mnie,spotkanie przyjaciółek,te pogawędki ,mimo,ze gadamy na skype to nie jest to samo.Wiec obiecalam,ze do wiosny nie przyjade ale kto to wie?