Podejrzewają u mnie grzybka w płucach, bo na TK jamki brzusznej im wyszło przypadkiem, że mam jakąś zmianę w prawym dolnym rogu na płucku. Dziś zaliczałam, z tego powodu, jeszcze raz TK tym razem bez kontrastu klatkę i bronchoskopię (rurkę do płuc)... Tym razem po broncho kaszlałam tylko 30min, resztka głupiego jasia rozłożyła mnie na 3h, spałam snem otumanionym w zielonych tlenowych wąsach. Dostałam już amofeterycynę, po której mnie telepie i tak muszę poskakać sobie z 20min na łóżku, dexaven ani klemastin nie pomaga.  No i gorączkuję;] Zaaplikowano mi również Augemntin o smaku kocich sików. Jak się nic nie dzieje to sanatorium, a jak już się coś dzieje to się sypie wszystko, bosko;] To cut the long story short, dzień do luftu. _________________________________________________________________________________ ;-)