Karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra-życie toczy się do przodu nieustannie, ludzie niezmiennie przesuwają się jak w kalejdoskopieCzuję, jak w jej takt kołyszę się cała-czy tego chcę, czy nie-muszę się czasem zagiąć do rzeczywistościI raz, i dwa, i trzy, i w górę serca, wielki cis-nie wytrzymasz tempa? nie szkodzi, może nas dogonisz!Czujność śpi, trochę mdli, jak szarlotka z rana-nie narzekaj! inni mają jeszcze gorzej!Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?-co teraz Panie? co dalej??Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat?Kilka starych szmat, bym na tyłku siadłI czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal(źródło: tu)**Jestem na zakręcietrzymam klocki w ręce.Kiedy w końcu je upuszczęto się mocno wtedy napuszę.Chociaż chęci mam ogromneby je puścić w trąbę.Machnąć ręką i przez ogródiść ku zachodowi słońca.Tylko najpierw ktoś mi chmuryciepłą myślą niech rozgoni.*Kobieta jest arcydziełem wszechświata...Ilonko dziękuję :)