Młoda mnie zastrzeliła, kiedy niepedagogicznie, bezrozumnie, z braku logicznych argumentów (sic!) pokazałam jej język. (wiem, wiem)-Mammooo, a kiedyś mi powiedziałaś, że tylko Ci , co nie mają nic do powiedzenia to pokazują język!Zamarłam./Och, mój Bosheeee, naprawdę tak powiedziałam? Wielki, kolorowy i pruderyjny autorytet matki polki legnął w gruzach.../W tej fantastycznej chwili rzeczywiście JUŻ nic nie miałam do powiedzenia...