Nafaszerowana narkotycznym tramalem miałam długie sny.Hipnotyczne, taneczne ruchy Chustki prześladowały mnie dwie noce.Śniła mi się Ona zdrowa, piękna, nie zmącona niczym, niczym grecka boginka.Wołała mnie, machając do mnie ręką, bym zatańczyła z Nią.Odmówiłam, przerażona , że mylę sen z rzeczywistością.Nawet we śnie wiedziałam, że śnię. . .*Zaopatrzona w środki przeciwbólowe stwierdziłam, że zaryzykuję. (najwyżej bym pospała dłużej)Sztafeta 4x100mg i od razu lepiej.Powtórka w sobotę i można pożyć.A że w półśnie.. Bo Wy nie wiecie, ale wracając z pamifosu postanowiłam zrobić zakupy.Wyciągając torbę z zakupami z auta coś mi trachnęęełoo w L5.Nadwyrężyłam sobie kawałek swojego lichego kręgosłupa , stąd też większa dawka tramalu. No i maść przeciwból. No i opierdol od Swoich Najbliższych.Tak się kończy bohaterska samodzielność.Teraz w pół się zgiąć nie mogę.A w sumie to po co mi to zginanie?Żeby kurze ścierać? :P*Dostałam kilka pytań o poduszkę ortopedyczną , której używam , a którą nabyłam w sklepie medycznym u mnie we wsi. Tu macie link do obrazka i sposobu użytkowania. Ale niekoniecznie do kupienia akurat na allegro. Ta wersja to wersja drogawa.*Nie będę dziś sprzątać.Przygotowuję się mentalnie do jutrzejszej tomografii zażywając xennę :>