Biegając po przychodniach, laboratoriach, gabinetach lekarskich zapomniałam, że L5 TEGO nie lubi.Pokrzyżował mi plan dnia swoim sługą tramalem.Leżem.Analizuję morfologię, która donosi , że wbc spadły do poziomu 2,6. Wapń na granicy normy górnej, czyli generalnie pośrodkując - nie jest źle.Z gorsetem są same problemy.Za to na obsługę lekarską w moim rejonie - narzekać nie mogę. Hasło RAK otwiera wszystkie drzwi.Na czole sobie wymaluję to to.Jutro biegam dalej , dopóki sił starczy. Bo chęci brak.W piątek pamifos.Pff.