Jestem.Zmęczona okropnie, ale jestem. Zachciało mi się małego remontu , to teraz mam za swoje.W życiu, w życiu się tak nie narobiłam jak przez ostatnie 3 dni. ...Ale już odpoczywam..Dziękuję Panistarszej za wiadomości dla Was ode mnie, gdyż siłą rzeczy, kiedy wydarzenia nabrały tempa - zostałam bez prądu , czyli bez neta. Na szczęście telefony działają w dwie strony i tak oto WIECIE.Że iż mianowicie od poniedziałku zaczynam gościnne występy w Wieliszewie - tam jest tak pięknie, że rak-srak włączył przycisk ON i postanowił za mnie, że mnie tam wywiezie na 2 tygodnie celem naświetlań. (czuję się jak włącznik - do tej pory było OFF, teraz znowu ON)Wynik PETa nieubłagalnie potwierdził wzrost markerów nowymi ogniskami nowego twora (tfu psia jego mać) , który upodobał sobie mój kręgosłup! Czyż to kurwa nie urocze? I to jeszcze w 4 miejscach ! Taką ma chęć na mnie ;) . Mam skierowanie do szpitala, na którym pani doktór napisała : rozsiew do kości - baaardzo mi się to słowo NIE podoba ! Bardzo. (tu ciągle mam w uszach KSU w tej piosence powyżej)Wracając do domu z wynikiem i przewracając się z boku na bok w nocy i chodząc po mieszkaniu, bo nie "móc spać" - podjęłam decyzję:Pojadę sobie do szpitala odpocząć, bo właściwie to jest bdb czas, żeby malować mieszkanie, sprzątać, zająć się czymś pożytecznym i tyle. W szpitalu "odpocznę", naświetlę się i wrócę ! I znowu będzie wszystko dobrze! Te zmiany są na tyle małe, żeby nie robić z nich dramatu , tylko poddać się leczeniu, a co będzie potem - będę martwić się potem! Tak sobie to wymyśliłam. No.Dziękuję Wam za dobre fluidy, sms, telefony , maile. Moc potrzebna, więc bądźcie i ślijcie zaklęcia .Jak tylko będę mogła to nabazgram coś czasem.Tymczasem czas na odpoczynek.Ściskanko!