Tyle przyjaźni, tyle wspólnych trasTyle niewiedzy ile wiaryNie było zdrady w nasCzasami z Bogiem a czasami bezZ fajnymi łobuziakamiSzukałem śmierci-wiemTo był prawdziwy chrzest  Był czasMuzyka była dla nas wszystkich jak bógByło szaleństwo dusz Słońce pokonał cieńSłońce pokonał cień  Wsiadaliśmy w długie łodzi we mgleI każdy płynął jak najdalejPogubiliśmy sięByły dni, były piękne dniTeraz zostały mi zdjęcia przyjaciółz zamkniętymi oczami  Był czas... *Co zrobić, trzeba podnieść czoło , choć aż mnie dławi od środka i iść, iść...Będziem się badać. Szukać . Może choćby potwierdzenia, że to tylko noga odpadła, albo co.Ech. Dławi mnie wszystko w środku.