Wykorzystuję z premedytacją uwagę wszystkich na meczu Polska - Grecja!Napiszę sobie po cichutku tutaj, iż poległam ostatnio. Oj, poległam jak małe dziecko. ...Zastrzyk Zoladex to złoooo!Rozwalił mnie na części pierwsze, pozbawiając sił, wywracając do góry nogami moją głowę. A głowę dlatego, iż strasznie okrutnie przypomniał mi okres chemioterapii , której nie znosiłam z uśmiechem na ustach. Leżałam tak samo jak wtedy w sypialni, kwiczałam i wpadałam w histerię. Nie rozumiem, czemu tak teraz akurat, skoro przyjmuję ten lek już ponad rok i nigdy nie dał mi tak popalić jak teraz. Podniosłam się w czwartek i popołudniu już jako tako funkcjonowałam.Dziś też się staram, choć lekko qrwa nie jest.Pamiętam, że po jednej z chemioterapii wykrzyczałam do M. że już nigdy, przenigdy nie dam się podłączyć do chemii.Wierzę, że nie będzie takiej potrzeby.Ale wiara nie chce iść w parze z nadzieją.Po niedzieli sprawdzimy to i owo.Ech.Tymczasem Polska rulez!