Jeżeli rzeczy martwe można kochać - to ja oprócz perfum kocham wysokie obcasy.Niestety jest to miłość już tylko platoniczna.Kiedyś biegałam , jeździłam autem, dreptałam, tańczyłam. W szpilkach.Dzisiaj mogę sobie je ewentualnie założyć przed lustrem.I ze łzami w oczach wspominać, wspominać, wspominać...Moje stopy płaczą. Spuchnięte nadmiarem wrażeń.I głupotą swej pani, co myśli, że ciągle jest piękna i zdrowa.O bogowie! Gdzie jest moje płaskie i bezbarwne obuwie?Jutro przecież maraton po lekarzach !!