Trwa sezon na mandarynki. To o tej porze roku są najlepsze i pachną świętami. Ale mają o wiele więcej dla nas niż zapach i miłe skojarzenia. Są lekkie, soczyste i słodkie, a jednocześnie pełne ważnych składników, które naprawdę mogą wspierać zdrowie. Zawierają sporo witaminy C, dzięki czemu wspomagają odporność, szczególnie w chłodniejszych miesiącach. Ta witamina działa też jako silny antyoksydant, czyli pomaga chronić komórki przed stresem i wspiera regenerację organizmu. W mandarynkach znajdują się również naturalne związki roślinne, tzw. flawonoidy, które mają działanie przeciwzapalne i korzystnie wpływają na naczynia krwionośne.

Owoce te są również dobrym źródłem błonnika, który poprawia trawienie, pomaga regulować pracę jelit i daje przyjemne uczucie lekkości. Ze względu na dużą zawartość wody mandarynki świetnie nawadniają, a jednocześnie są niskokaloryczne, więc można po nie sięgać bez wyrzutów sumienia. Zawarty w nich potas wspiera pracę serca i pomaga utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi, a beta-karoten oraz witamina C korzystnie działają na skórę, dbając o jej elastyczność i promienny wygląd.

Jeśli chodzi o ilość, jaka jest najlepsza na co dzień, to u dorosłych zwykle sprawdza się porcja 3–5 mandarynek dziennie. To w sam raz, żeby dostarczyć solidną dawkę witaminy C, trochę błonnika i przyjemne orzeźwienie. U dzieci i seniorów można pozostać przy 2–3 sztukach. Również osoby z cukrzycą najlepiej, aby nie przekraczały 2–3 owoców dziennie, ponieważ choć mandarynki mają niski indeks glikemiczny, to wciąż zawierają naturalne cukry.

Większość osób znosi mandarynki bardzo dobrze. Jedynie przy refluksie, zgadze albo podrażnionej śluzówce jamy ustnej może być lepiej zjeść ich mniej lub na chwilę z nich zrezygnować, bo kwasowość może nasilić dolegliwości. Poza tym to naprawdę zdrowa, aromatyczna przekąska, którą warto mieć pod ręką w sezonie. 

Zdrowia i trzymajcie się. I smacznego:).