Rak trzustki od lat uchodzi za jeden z najtrudniejszych do leczenia nowotworów. Choroba rozwija się zwykle po cichu i w momencie rozpoznania bywa już bardzo zaawansowana. W ostatnich miesiącach pojawiło się kilka doniesień, które dają nadzieję na poprawę wyników leczenia.
Na kongresach onkologicznych w 2025 roku przedstawiono wyniki badań nad tak zwanymi polami elektrycznymi zakłócającymi podział komórek nowotworowych, czyli technologią Tumour Treating Fields. Połączenie tej metody z chemioterapią gemcytabiną i nab-paklitakselem pozwoliło pacjentom żyć średnio o około dwa miesiące dłużej niż przy samym standardowym leczeniu. Choć wydaje się to niewiele, w raku trzustki każdy dodatkowy miesiąc ma ogromne znaczenie, a wyniki otwierają drogę do dalszego doskonalenia tej techniki.
Równolegle trwają badania nad nowymi schematami chemioterapii stosowanej przed operacją. W jednym z projektów porównuje się klasyczny schemat FOLFIRINOX z nowszym zestawieniem o nazwie PAXG. Celem jest sprawdzenie, czy można w większym stopniu zmniejszyć guz i zwiększyć odsetek pacjentów kwalifikujących się do zabiegu chirurgicznego, który pozostaje jedyną szansą na całkowite wyleczenie.
Duże zainteresowanie budzą również szczepionki przeciwnowotworowe. Jedna z nich, nazwana ELI-002, została stworzona z myślą o pacjentach z mutacją genu KRAS, która bardzo często występuje w raku trzustki. Badacze sprawdzają, czy podanie szczepionki po zakończonym leczeniu może zapobiec nawrotom choroby. Pierwsze wyniki sugerują, że takie podejście jest możliwe i bezpieczne.
Te odkrycia nie oznaczają jeszcze przełomu, ale pokazują, że naukowcy i lekarze zaczynają coraz skuteczniej rozumieć słabości raka trzustki. Wprowadzenie nowych technologii, bardziej dopasowanych schematów chemioterapii i immunoterapii daje realną szansę na to, że w najbliższych latach przeżycia pacjentów zaczną stopniowo się wydłużać.