W Wielkiej Brytanii ruszył ogromny etap badań klinicznych nowego testu oddechowego, który może diametralnie odmienić diagnozowanie jednego z najbardziej śmiertelnych nowotworów — raka trzustki. Zespół badawczy z Imperial College London pod kierownictwem George Hanna rozpoczął ogólnokrajowe badanie na tysiącach pacjentów, mające na celu sprawdzenie, czy proste „dmuchnięcie do woreczka” może pomóc we wczesnym wykryciu choroby.
Rak trzustki to choroba, w której szansa na wyleczenie maleje diametralnie wraz ze spóźnieniem diagnozy. Objawy są często niespecyficzne — np. bóle pleców, niestrawność — co sprawia, że choroba bywa wykrywana bardzo późno. W tej chwili nie ma badań przesiewowych dla raka trzustki. Test oddechowy może to zmienić.
Na czym polega? Badany wdycha lub wydycha powietrze, które następnie jest analizowane pod kątem specyficznych związków chemicznych — tzw. lotnych związków organicznych (VOCs — volatile organic compounds) obecnych w wydychanym powietrzu. Komórki nowotworowe — również te w trzustce — wytwarzają inne wzorce tych związków niż zdrowe komórki. Jeśli test wykaże obecność pewnego wzorca VOC, może to skłonić lekarza rodzinnego do skierowania pacjenta na badania obrazowe w trybie pilnym.
Wstępne badania nad testem oddechowym obejmowały analizę ponad 700 próbek zebranych od osób z rakiem trzustki, pacjentów z innymi schorzeniami trzustki oraz osób zdrowych. Te pierwsze wyniki okazały się obiecujące i stały się podstawą do rozpoczęcia szerokiego badania walidacyjnego na terenie całej Wielkiej Brytanii. Obecnie naukowcy planują zebrać dane od co najmniej 6 000 pacjentów z nieustaloną diagnozą, w około 40 ośrodkach w Anglii, Szkocji i Walii. Jeśli duża próba kliniczna potwierdzi skuteczność testu, istnieje realna szansa, że w ciągu najbliższych pięciu lat trafi on do gabinetów lekarzy rodzinnych w Wielkiej Brytanii.
Wprowadzenie takiego narzędzia diagnostycznego mogłoby przynieść znaczące korzyści zarówno pacjentom, jak i całemu systemowi opieki zdrowotnej. Wczesne rozpoznanie zwiększa szanse na wdrożenie skutecznego leczenia, a w przypadku raka trzustki często umożliwia wykonanie operacji, która daje największą nadzieję na wyleczenie. Test jest nieinwazyjny, szybki i potencjalnie łatwy do przeprowadzenia w podstawowej opiece zdrowotnej, co mogłoby usprawnić kierowanie pacjentów na dalsze badania i zmniejszyć liczbę przypadków diagnozowanych w późnym stadium choroby.
Mimo dużego entuzjazmu wokół nowych możliwości diagnostycznych, przed badaczami stoi wiele wyzwań. Wciąż konieczne jest potwierdzenie, czy test zachowuje wysoką czułość i swoistość w zróżnicowanej populacji pacjentów, a więc czy skutecznie wykrywa chorobę i jednocześnie nie daje fałszywych wyników. Dodatkowe trudności pojawią się na etapie wdrożenia – potrzebna będzie zmiana w obecnych ścieżkach diagnostycznych, akceptacja ze strony lekarzy, zapewnienie odpowiedniej infrastruktury oraz szybka analiza próbek.
Choć droga do rutynowego zastosowania jest wciąż przed nami, to już teraz można mówić o jednym z najbardziej obiecujących kierunków w diagnostyce onkologicznej.
Zdrowia i trzymajcie się.