O metodzie PIPAC zrobiło się w Polsce bardzo głośno kilkanaście dni temu po przeprowadzeniu zabiegów w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu. Co trzeba o niej wiedzieć? Po pierwsze to nie cudowny lek na raka. Po drugie to wciąż leczenie eksperymentalne. Po trzecie tam, gdzie jest stosowana jest leczeniem w ogromnej większości paliatywnym

Chemioterapia w aerozolu to stosunkowo nowa metoda leczenia niektórych nowotworów, znana w medycynie jako PIPAC (Pressurized IntraPeritoneal Aerosol Chemotherapy). Polega na podaniu leków cytostatycznych w postaci rozpylonej mgiełki bezpośrednio do jamy brzusznej.

Zabieg wykonuje się laparoskopowo – lekarz wprowadza do jamy brzusznej cienkie narzędzia i specjalne urządzenie, które rozpyla chemioterapeutyk pod ciśnieniem. Dzięki temu cząsteczki leku docierają równomiernie do powierzchni narządów i tkanek, co pozwala na lepsze działanie miejscowe, a jednocześnie zmniejsza ogólną toksyczność w porównaniu z chemioterapią dożylną.

Metoda jest stosowana głównie w leczeniu nowotworów rozprzestrzeniających się w obrębie jamy otrzewnej, takich jak rak żołądka, rak jelita grubego czy rak jajnika z przerzutami do otrzewnej. Nie jest to leczenie pierwszego wyboru – zwykle PIPAC wykorzystuje się u pacjentów, u których standardowe leczenie chirurgiczne i dożylne nie przyniosło oczekiwanych efektów lub gdy choroba jest zbyt zaawansowana na operację radykalną.

W większości przypadków chemioterapia w aerozolu (PIPAC) ma charakter paliatywny, czyli jej celem jest spowolnienie postępu choroby, zmniejszenie objawów i poprawa jakości życia pacjenta, a nie całkowite wyleczenie.

Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (PTOK) i Polskie Towarzystwo Onkologiczne (PTO) podkreślają, że PIPAC wciąż pozostaje metodą eksperymentalną

Również w innych krajach (do których jeżdżą komercyjnie niektórzy polscy pacjenci) PIPAC jest nadal traktowana jako metoda eksperymentalna lub „innowacyjna procedura w fazie badań”. Nigdzie na świecie PIPAC nie jest jeszcze uznawana za terapię standardową w leczeniu nowotworów z przerzutami do otrzewnej. Jest postrzegana jako obiecująca, ale wciąż wymagająca potwierdzenia skuteczności i bezpieczeństwa w dużych, dobrze zaplanowanych badaniach klinicznych.

Trzymamy kciuki za powodzenie badań, a Wam jak zawsze... Zdrowia i trzymajcie się.