Kiedy lekarz po raz pierwszy mówi o możliwości wyłonienia stomii, większość pacjentów reaguje tak samo: lękiem. W wyobraźni pojawia się obraz „worka na brzuchu”, utraty kontroli, samotności, wstydu. Tymczasem wielu stomików po wszystkim mówi, że największy strach dotyczy tego, co myślimy, a nie tego, jak wygląda codzienność po operacji.
Agata, po latach choroby jelit, wspomina moment po operacji: „Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział, że mogę po prostu normalnie funkcjonować?”
Te słowa wracają w opowieściach wielu stomików. Strach zwykle pojawia się na początku — ale później zaczyna dominować… ulga.
Stomia ratuje życie — dosłownie
U osób z nowotworami jelita grubego, odbytnicy, pęcherza czy ginekologicznymi, stomia jest często częścią leczenia ratującego życie. Bywa tymczasowa, bywa docelowa, ale zawsze ma jeden cel: pozwolić ciału bezpiecznie funkcjonować.
Hanna, po operacji onkologicznej, mówi o tym wprost: „Jestem przykładem, że stomia nie jest końcem świata. Cały czas można być aktywnym i staram się to przekazać.”
A inna pacjentka po raku jelita grubego dodaje: „Dzięki stomii dostałam drugie życie.”
To zdania, które padają w różnych wywiadach i spotkaniach grup wsparcia. Wielu onkologicznych pacjentów mówi, że to właśnie stomia — choć budziła lęk — stała się przepustką do dalszego życia, nie jego ograniczeniem.
„Woreczek jest dla mnie bezpieczny” – życie po operacji
Wiele osób obawia się codzienności: jak to będzie? Czy będę mógł iść do sklepu, do pracy, spotkać się ze znajomymi? Jolanta, która przeszła dwie operacje onkologiczne, opisuje swoje doświadczenie tak: „Woreczek jest dla mnie bezpieczny, przyzwyczaiłam się do niego i można z nim żyć bez ograniczeń.”
Stomicy podkreślają: największym zaskoczeniem jest to, że normalność wraca. Wraca jedzenie, spacery, praca, nawet sport. Młoda stomaczka, aktywna fizycznie, mówi: „Stomia naprawdę poprawiła komfort mojego życia. Dzisiaj bardziej doceniam to, że żyję.”
To nie są opowieści wyjątkowe. To codzienność tysięcy ludzi w Polsce, w tym wielu po leczeniu onkologicznym. Mężczyźni też mówią o życiu ze stomią - często w kontekście pracy i poczucia męskości.
Piotr, stomik od 2013 roku, opowiada: „Stomia zmieniła moje życie na lepsze. Dzięki niej mogę normalnie funkcjonować i rozwijać się zawodowo.”
To ważny przekaz dla pacjentów, którzy boją się, że operacja przekreśli ich rolę zawodową, rodzinną czy społeczną. Nie przekreśla. Przynosi drugą szansę.
Stomia nie oznacza rezygnacji z planów — ani prywatnych, ani zawodowych. Marianna Gierszewska, aktorka i mama, mówi otwarcie: „Stomia zmieniła moje życie – na lepsze. Odkąd ją mam, jestem szczęśliwa.” Aktorka żyje ze stomią wiele lat. W tym czasie przeszła inicjację seksualną, spotkała partnera i urodziła córkę. To jeden z najbardziej przełamujących stereotypy głosów: pokazuje, że z workiem można zakładać rodzinę, pracować, być w związku, realizować marzenia — i ogromnie dużo dawać innym.

Boisz się stomii? To zrozumiałe. Ale to nie koniec normalnego życia. Stomia nie jest wyrokiem. Nie zamyka drzwi, nie odbiera relacji, nie przekreśla planów.
Wielu stomików powtarza: „to nie jest wyrok, to nowa szansa.” A ich historie pokazują jedno: lęk jest naturalny, ale życie po operacji naprawdę może być dobre — pełne, aktywne, normalne.
Zdrowia i trzymajcie się!